Prezydent Poroszenko wykorzysta sobotni sukces w kampanii wyborczej. To jedno z najważniejszych wydarzeń w historii niepodległej Ukrainy. W sobotę hierarchowie porozumieli się w sprawie utworzenia Prawosławnej Cerkwi Ukrainy (PCU) i wybrali jej zwierzchnika.

6 stycznia nowy metropolita kijowski i całej Ukrainy Epifaniusz otrzyma z rąk patriarchy Konstantynopola tomos, decyzję o uznaniu autokefalii. Autokefalia oznacza uznanie niezależności i kanoniczności, czyli legalności PCU.

Dotychczas względna większość Ukraińców określała się jako wierni Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego (UPC KP), na której czele stał 89-letni patriarcha Filaret. UPC KP nie była jednak uznawana przez inne Kościoły, a rosyjska Cerkiew obłożyła jej zwierzchników klątwą. Druga, podporządkowana rosyjskiemu patriarsze Cyrylowi i uznawana za kanoniczną UPC Patriarchatu Moskiewskiego (UPC MP), kontrolowała większość parafii nad Dnieprem. Na marginesie pozostawał Kościół nr 3, Ukraińska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna (UAPC).

Problem z UPC MP nie polegał tylko na symbolicznym podporządkowaniu rosyjskim instytucjom religijnym, satelickim wobec Kremla. Dla rosyjskiej Cerkwi zyski z ukraińskich parafii stanowiły połowę przychodów. Część hierarchów, m.in. z Odessy i obwodu donieckiego, w 2014 r. wsparła inspirowane przez Moskwę wystąpienia, które doprowadziły do wybuchu wojny w Zagłębiu Donieckim. To właśnie zmotywowało polityków do starań o uniezależnienie się od agresora także w sferze duchowej.

W sobotę wielomiesięczny proces uzgadniania z Konstantynopolem warunków uznania autokefalii i treści statutu nowej Cerkwi miał swój finał w postaci soboru zjednoczeniowego. Do Soboru Mądrości Bożej w Kijowie zjechali hierarchowie UPC KP, UAPC, a także według różnych źródeł od dwóch do 10 spośród 90 biskupów UPC MP. Niechęć większości hierarchów tej ostatniej wywołuje obawy o wybuch sporów o majątek, zwłaszcza trzy ławry należące do państwa i dzierżawione duchownym niechętnym zjednoczeniu. Eksperci uważają jednak, że UPC MK stopniowo przejdzie do defensywy, a jego wierni będą przechodzić na stronę PCU.

Filaret dla dobra sprawy zrezygnował z ambicji kierowania Kościołem, w zamian forsując na lidera swojego protegowanego, 39-letniego doktora teologii Epifaniusza. Jak pisze „Ukrajinśka prawda”, w drugiej turze pokonał on wywodzącego się z UPC MP metropolitę Symeona, uznawanego za bliskiego Petrowi Poroszence, który mimo krytyki był dotychczas wiernym Patriarchatu Moskiewskiego. Prezydent, prywatnie osoba głęboko wierząca, osobiście uczestniczył w obradach soboru. I to on ogłosił imię nowego zwierzchnika 35 tys. wiernych zebranym na placu przed świątynią.

Dla niego to dzień triumfu. – To będzie Cerkiew bez Putina, bez Cyryla, bez modlitwy za rosyjską władzę i rosyjskie wojsko. To będzie Cerkiew z Bogiem i Cerkiew z Ukrainą – mówił. Obok stowarzyszenia z UE i zniesienia wiz do strefy Schengen to trzeci poważny sukces na drodze do niezależności od Rosji. Sukces, który zostanie wykorzystany przez Poroszenkę podczas kampanii przed marcowymi wyborami prezydenckimi w kontrze do krytyki za wstrzymywanie reform sądownictwa, zachowanie wpływów oligarchów i porażkę w walce z korupcją.

Rosja nie uznała soboru, podobnie jak zdecydowana większość hierarchów UPC MK. Gdy Konstantynopol zapowiedział nadanie autokefalii, Moskwa de facto doprowadziła do schizmy, zrywając z nim kontakty. Po stronie Kremla stanął też Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny. W listopadzie Święty Sobór Biskupów zakazał „wchodzenia w liturgiczno-modlitewne kontakty z »duchownymi« tzw. »Patriarchatu Kijowskiego« i tzw. »Autokefalicznej Cerkwi«”, oskarżając ich o powodowanie „zamętu i zgorszenia”.