Sąd w Ankarze odrzucił w piątek wniosek Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o zwolnienie kurdyjskiego przywódcy politycznego Selahattina Demirtasa, który od dwóch lat przebywa w areszcie prewencyjnym pod zarzutem działalności terrorystycznej.

Turecki sąd przyznał wprawdzie, że decyzje Europejskiego Trybunału Praw Człowieka są wiążące dla Turcji, ale jednocześnie wyjaśnił, iż wyrok wydany na kurdyjskiego lidera 20 listopada nie jest jeszcze ostateczny, ponieważ nadal można się od niego odwołać do Wielkiej Izby trybunału strasburskiego.

Selahattin Demirtas do lutego tego roku sprawował funkcje przewodniczącego Demokratycznej Partii Ludowej (HDP), prokurdyjskiej partii opozycyjnej w Turcji.

Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał decyzję tureckiego sądu za "czysto polityczną". Zakwalifikował ją jako "oczywiste pogwałcenie konstytucji i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka", a oficjalne tureckie wyjaśnienie uznał za próbę "zyskania na czasie".

Po ogłoszeniu orzeczenia Trybunału strony mają trzy miesiące na wystąpienie z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy przed jego Wielką Izbą, jakkolwiek ten tryb postępowania stosuje się tylko w wyjątkowych przypadkach.

Taktyka Ankary pozwala jej teoretycznie na przetrzymywanie prokurdyjskiego polityka w więzieniu aż do całkowitego odbycia kary - komentuje AFP.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan twierdzi, że Demokratyczna Partia Ludowa ma powiązania z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), którą Ankara uważa za organizację terrorystyczną. (PAP)