Według nieoficjalnych wyników kurdyjskie partie zdobyły 58 mandatów w sobotnich wyborach do irackiego parlamentu, o 4 mniej w porównaniu z poprzednimi wyborami. Zdecydowane zwycięstwo wśród Kurdów odniosła Partia Demokratyczna Kurdystanu (PDK).

Partie kurdyjskie zdobyły wszystkie 44 mandaty przypadające na trzy prowincje tworzące Region Kurdystanu, a także 14 mandatów w prowincjach Niniwa (8), Kirkuk (5) i Dijala (1). Oznacza to utratę trzech mandatów w Kirkuku i jednego w Dijali.

Najwięcej mandatów zdobyła PDK, utrzymując swój stan posiadania z parlamentu poprzedniej kadencji tj. 25. Oznacza to, że partia ta pozostanie w gronie największych frakcji irackiego parlamentu, liczącego 329 deputowanych.

Najbardziej zmniejszyła się parlamentarna reprezentacja Patriotycznej Unii Kurdystanu (PUK). W poprzednim parlamencie miała ona 21 mandatów, podczas gdy teraz tylko 15. Nowy parlament wybierze również prezydenta, a funkcja ta dotychczas przypadała właśnie PUK. Jednak słaby wynik wyborczy może postawić pod znakiem zapytania to, czy nowy prezydent również będzie z tej partii.

Nieformalna umowa zakłada, że prezydent Iraku powinien być Kurdem, premier szyitą, a przewodniczący parlamentu sunnitą. Nie jest jednak wykluczone, że tym razem prezydentem zostanie sunnita, a Kurdom przypadnie funkcja przewodniczącego parlamentu.

Wynik PUK w As-Sulajmanijji i Kirkuku kwestionowany jest w dodatku przez politycznych konkurentów tej partii.

O dużym sukcesie może mówić Ruch Nowej Generacji, który zdobył cztery mandaty. Jego lider Szaswar Abdulwahid prowadził kampanię "na nie" w kurdyjskim referendum niepodległościowym we wrześniu 2017 r.

Z Bagdadu Witold Repetowicz (PAP)