Miejsce ulokowania tablicy upamiętniającej Lecha Kaczyńskiego - wobec dramatu katastrofy smoleńskiej - powinno być jak najbardziej dostojne i odpowiednie; zmarłym należy się pamięć i szacunek tym bardziej, jeżeli dotyczy to prezydenta - przekazało w sobotę Centrum Informacyjne Sejmu.

W piątek Centrum Informacyjne Sejmu poinformowało, że w poniedziałek w Sejmie zostanie odsłonięta tablica upamiętniająca prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Tablica będzie się znajdowała w hallu przy głównym wejściu do Sejmu, na ścianie po prawej stronie schodów prowadzących do Sali Posiedzeń. Krytycznie do tej lokalizacji odniósł się w piątek na Twitterze szef klubu PO Sławomir Neumann. "W Sejmie, w tajemnicy przed posłami, obok tablicy upamiętniającej Św. Jana Pawła II zawiśnie tablica dla L. Kaczyńskiego! To brak zachowania jakichkolwiek proporcji. Moim zdaniem próba przyrównywania L. Kaczyńskiego do Św. Jana Pawła II jest nieprzyzwoita" - napisał.

"Jako Kancelaria Sejmu jesteśmy zdziwieni i zasmuceni niektórymi reakcjami polityków opozycji. Zmarłym należy się należyta pamięć i szacunek. Tym bardziej jeżeli dotyczy to śp. Prezydenta" - napisało CIS w sobotnim komunikacie.

Podkreślono w nim ponadto, że katastrofa smoleńska była "tragicznym czasem", a śmierć polskiej delegacji wraz z prezydentem Lechem Kaczyńskim "poruszyła do głębi całą Polskę" i sprawiła, że "Polacy połączyli się w żałobie". „Miejsce ulokowania tablicy - wobec dramatu wydarzeń z 10 kwietnia - powinno być jak najbardziej dostojne i odpowiednie" - czytamy.

CIS zwróciło też uwagę, że na istniejącej już tablicy smoleńskiej, odsłoniętej w Sejmie jesienią 2010 roku "brakuje nazwiska Lecha Kaczyńskiego”.

W piątek CIS informowało, że udział w uroczystości odsłonięcia tablicy zapowiedzieli najwyżsi rangą urzędnicy państwowi: prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, a także marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński oraz Stanisław Karczewski.

10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku w katastrofie samolotu Tu-154M wiozącego polską delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka, politycy, wojskowi, duchowni, kombatanci i przedstawiciele Rodzin Katyńskich.