"Kiedy Niemcy stworzą nowy rząd, prezydent Erdogan zaprosi panią kanclerz Merkel do Turcji lub sam może przyjechać do Niemiec. Powinniśmy podtrzymywać dialog. Bardzo szanuję panią Merkel. W ostatnich pięciu-sześciu latach była jedyną prawdziwą przywódczynią w Europie" - powiedział Cavusoglu dziennikarzom niemieckim.
Cavusoglu zaprzeczył, jakoby zbliżenie w stosunkach z Niemcami miało na celu poprawę sytuacji gospodarczej Turcji.
Głównym punktem spornym w dialogu turecko-niemieckim jest zatrzymanie korespondenta gazety "Die Welt" Deniza Yucela, który od 11 miesięcy przebywa w tureckim areszcie bez postawienia mu zarzutów.
Cavusoglu zapewnił, że sprawa nie ma charakteru politycznego, ale podkreślił, że nie może ingerować w działanie wymiaru sprawiedliwości.
W kwestii spraw wewnętrznych Turcji szef dyplomacji wyraził nadzieję, że "obecne przedłużenie stan wyjątkowego będzie ostatnim", ale dodał, że sytuację trzeba będzie ocenić za trzy miesiące.
Odnośnie do trwającej wojny domowej w Syrii i tureckiego apelu o interwencję Rosji i Iranu, Cavusoglu oskarżył reżim prezydenta Baszara el-Asada o torpedowanie procesu pokojowego z Astany. Jego zdaniem "zadaniem Rosji i Iranu jest zatrzymać agresję reżimu".
Cavusoglu spotkał się w sobotę z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Sigmarem Gabrielem. Politycy opowiedzieli się, po okresie głębokiego kryzysu we wzajemnych stosunkach, za ożywieniem relacji gospodarczych i powrotem do strategicznego dialogu.