- Mieliśmy dobrego nosa - wszyscy ministrowie, wobec których składaliśmy i zapowiadaliśmy wnioski o wota nie ufności, wszyscy z tej listy kompromitacji i wstydu, znaleźli się poza rządem - powiedział Schetyna na konferencji prasowej.
Wyraził też pogląd, że na wtorkową rekonstrukcję złożyło się "kilka sił i żywiołów, które walczyły ze sobą przez ostatnie tygodnie, dni i godziny". - Powiem tak: herbata nie staje się słodsza od samego mieszania. Nowe nazwiska tak naprawdę nie dają nowej jakości, a stare wymagają dalszej rekonstrukcji. Uważam, że to po prostu kwestia czasu - powiedział szef Platformy.
Jak dodał, kilka osób może mieć satysfakcję po wtorkowych zmianach. - To na pewno prezydent Duda - wreszcie po tylu latach pozbył się Macierewicza z rządu i odetchnął w tej kwestii; także szef BBN minister Paweł Soloch i dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN gen. Jarosław Kraszewski. Nie zmienia to natomiast faktu, że to jest jedyny sukces prezydenta w tej kwestii - zaznaczył Schetyna.
Schetyna: Jeźdźcy Apokalipsy się meldują
Jego zdaniem zadowolony z rekonstrukcji może być też "Zakon PiS", czy "Zakon PC" (w ten sposób określane jest grono najbardziej zaufanych współpracowników prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, z którymi tworzył swą poprzednią partię - Porozumienie Centrum). - Wszyscy "Jeźdźcy Apokalipsy", wskazani przez Kaczyńskiego meldują się i pilnują resortów siłowych, tego żeby przypilnować premiera Morawieckiego - dodał lider PO.
Schetyna mówił też o swoich oczekiwaniach wobec nowych ministrów rządu Mateusza Morawieckiego. Polityk liczy m.in., że nowy szef MSZ Jacek Czaputowicz (zastąpił Witolda Waszczykowskiego) "bardzo szybko przedstawi plan restytucji dobrego imienia polskiej polityki zagranicznej i pozycji Polski". Chciałby też, aby nowy minister zdrowia Łukasz Szumowski (zastąpił Konstantego Radziwiłła) "pochylił się" nad projektem ustawy dotyczącym zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia, który PO i Nowoczesna złożyły wspólnie we wtorek w Sejmie.
Nowemu szefowi MSWiA Joachimowi Brudzińskiemu Schetyna życzył, by miał "lepszą passę" niż jego poprzednik na tym stanowisku Mariusz Błaszczak (został nowym szefem MON w miejsce Antoniego Macierewicza) i by "oczyścił, wyprostował sytuację w polskiej policji". - Polska policja nie zasługuje na takie traktowanie, jakie przez ostatnie dwa lata fundował jej Błaszczak. Wierzę, że kwestia obuwia, awansów - tego wszystkiego, co w ostatnich dniach było kompromitacją polskiej policji, mówię tu o tym co zdarzyło się we Wrocławiu, nie będzie miało swojego dalszego ciągu - powiedział lider PO.
Pytany co - jego zdaniem - oznacza dymisja Antoniego Macierewicza, Schetyna odparł, iż oznacza to, że "będzie się działo". - I to mówię z pełną odpowiedzialnością. To jest początek wojny domowej. Macierewicz, jak znam jego historię i jego emocje, nie zaakceptował tej decyzji - podkreślił szef Platformy.
Neumann: To porażka Jarosława Kaczyńskiego
Przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann uznał wtorkową rekonstrukcję za porażkę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Odwołani zostali ministrowie co do których Platforma składała wnioski o wotum nieufności, a których z dużą zaciekłością bronił Jarosław Kaczyński, mówiąc że są świetnymi ministrami. Dzisiaj okazało się, że to Platforma miała rację - powiedział polityk.
Przypomniał, że w ciągu dwóch lat rządów Prawa i Sprawiedliwości Platforma próbowała odwołać m.in. Witolda Waszczykowskiego z funkcji szefa MSZ, Antoniego Macierewicza z funkcji szefa MON i Jana Szyszkę z funkcji ministra środowiska. We wtorek z kolei klub PO zamierzał złożyć wniosek o odwołanie Konstantego Radziwiłła z funkcji ministra zdrowia. - To pokazuje, że tych czterech ministrów zostało odwołanych za późno - dodał Neumann.
Zwrócił przy tym uwagę, że w rządzie pozostali też inni ministrowie, wobec których Platforma składała wnioski o wotum nieufności - minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, czy szefowa MEN Anna Zalewska. - To są też osoby, które należy z tego rządu szybko odwołać - zaznaczył szef klubu PO.
Kopacz: Co się stanie z Antonim Macierewiczem?
O zmianach w rządzie wypowiadała się też była premier i b. minister zdrowia Ewa Kopacz (PO). Według niej następne dni "niewątpliwie" oznaczają "spekulacje co stanie się z Antonim Macierewiczem". - Człowiekiem, który – jak wiemy – ma swój bardzo mocny, żelazny elektorat po prawej stronie i który może być dużym kłopotem dla Jarosława Kaczyńskiego w sytuacji, w której nie zostanie dowartościowany – powiedziała posłanka PO.
Zapytana przez jedną z dziennikarek, co jeśli potwierdzą się doniesienia mediów, że Macierewicz może zostać marszałkiem Sejmu, Kopacz odparła: "nie no proszę, dlaczego pani parlamentowi życzy tak źle?".
Odnosząc się do powołania Łukasza Szumowskiego na ministra zdrowia, b. szefowa tego resortu wyraziła pogląd, że "należy, w imię odpowiedzialności za bezpieczeństwo Polaków, trzymać za niego kciuki, że usiądzie czym prędzej do stołu" i że rozmowy z protestującymi lekarzami zakończą się wyłącznie sukcesem".