Kwestia decyzji KE o uruchomieniu wobec Polski procedury z art. 7 unijnego traktatu będzie w rozmowach premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Węgier Viktorem Orbanem poruszana raczej marginalnie - stwierdził w środę rano szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.

Szef KPRM pytany w TV Republika, czy decyzja KE o uruchomieniu wobec Polski procedury z art. 7 była dla niego zaskoczeniem odpowiedział, że "to było w pewnym sensie zaskoczenie, bo nie ma przesłanek, żeby artykuł siódmy był uruchamiany wobec Polski".

Dworczyk dodał, że "z drugiej strony obserwujemy od wielu miesięcy próbę ataku politycznego" na Polskę. Jego zdaniem przyczyniła się do tego "opozycja totalna, która przedstawia nieprawdziwy obraz Polski za granicą".

"Natomiast akurat ta kwestia w rozmowach premiera Morawieckiego z premierem Orbanem myślę, że będzie poruszana raczej marginalnie" - powiedział Dworczyk odnosząc się do środowej wizyty premiera Morawieckiego na Węgrzech. Szef KPRM zaznaczył, że "premier Orban tuż przed świętami bardzo jednoznacznie w tej sprawie się wypowiedział".

"Cieszymy się, że możemy liczyć w tej kwestii na naszych przyjaciół Węgrów, ale nie będzie to - tak jak powiedziałem - zasadniczą sprawą jeśli chodzi o dzisiejsze spotkanie" - powiedział Dworczyk.

Pod koniec grudnia ub.r. KE zdecydowała o uruchomieniu wobec Polski procedury z art. 7.1 unijnego traktatu, który mówi, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE (składająca się z przedstawicieli wszystkich państw członkowskich) większością czterech piątych, po uzyskaniu zgody PE, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych; przed dokonaniem takiego stwierdzenia Rada wysłuchuje dane państwo i stanowiąc zgodnie z tą samą procedurą, może skierować do niego zalecenia. Wiceszef Komisji Frans Timmermans, który poinformował o tej decyzji, podkreślił, że KE daje Polsce trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji dotyczących praworządności.

Odnosząc się do decyzji KE premier Węgier stwierdził pod koniec grudnia, że "trzeba jasno powiedzieć pod adresem Unii, że nie warto nawet rozpoczynać tej procedury wobec Polski, bo nie ma żadnych szans, by mogła zostać przeprowadzona, gdyż na tej drodze są Węgry, które stanowią przeszkodę nie do ominięcia".

Orban powiedział też wówczas, że "Polska jest okrętem flagowym Europy Środkowej" i że "bez silnej Polski nie ma silnej Europy Środkowej". "Jeśli więc ktoś atakuje Polskę, tak jak to się teraz dzieje w Brukseli, to atakuje całą Europę Środkową" – dodał szef węgierskiego rządu. (PAP)