Prezydent Francji Emmanuel Macron, który spotkał się z piątek z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem, skrytykował ponownie decyzję USA ws. statusu Jerozolimy, ale prosił o cierpliwość w oczekiwaniu na uznanie Państwa Palestyńskiego.
Macron, zdecydowany zwolennik rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie, które polegałoby na utworzeniu dwóch państw, wyraził podczas spotkania z Abbasem w Paryżu przekonanie, że "nadejdzie dzień narodzin Państwa Palestyńskiego".
"Nie byłoby jednak skuteczną decyzją uznanie dziś Palestyny, ponieważ byłaby to również (podobnie jak w przypadku uznania przez USA Jerozolimy za stolicę Izraela) decyzja jednostronna, destabilizująca region" - oświadczył prezydent, odpowiadając na apel Abbasa o "uznanie Palestyny, co byłoby inwestycją w sprawę pokoju i pokojową przyszłość regionu".
Prezydent Francji uważa, że rozwiązania należy szukać w porozumieniu dwóch stron, nie zaś w "działaniach zewnętrznych".
Mimo odmowy uznania Państwa Palestyńskiego Macron, jak ocenia paryski korespondent agencji EFE Luis Miguel Pascual, "wykazał większe zrozumienie dla Abbasa, niż przed dwunastoma dniami dla izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, którego wezwał do zaprzestania kolonizacji okupowanych terytoriów palestyńskich, co mogłoby stać się gestem, który pozwoliłby osiągnąć postęp w kwestii pokoju w regionie".
Palestyński przywódca zaaprobował stanowisko Francji i podziękował za jej wkład w sprawę pokoju. Nawiązał tym samym do czwartkowego głosowania 128 krajów w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ oraz w Radzie Bezpieczeństwa, gdzie Stany Zjednoczone były zmuszone posłużyć się wetem wobec rezolucji potępiającej uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela.
Abbas zapewnił też, że odrzuca stosowanie wszelkiego rodzaju przemocy i pragnie powrócić do stołu rozmów, chociaż jednocześnie podkreślił, że nie zaakceptuje żadnej inicjatywy ze strony Waszyngtonu "ze względu na pogwałcenie prawa międzynarodowego, którego się dopuścił".
Prezydent Autonomii Palestyńskiej uzyskał od Macrona również zapewnienie o poparciu jego wysiłków zmierzających do przywrócenia jedności Palestyńczyków po dziesięciu latach podziałów, których przezwyciężenie powinno doprowadzić do fuzji administracyjnej między Zachodnim Brzegiem kontrolowanym przez Fatah i Strefą Gazy pozostającą pod władzą Hamasu.
"Aspiracje narodu palestyńskiego spotykają się z silnym oddźwiękiem we wspólnocie międzynarodowej. Palestyna nie jest sama i uczynimy wszystko, co należy, aby (Palestyńczycy i Żydzi) żyli w pokoju z Jerozolimą jako stolicą dwóch państw" - oświadczył Macron, zapowiadając podjęcie w najbliższych tygodniach działań prowadzących do znalezienia "nowatorskich rozwiązań". (PAP)