Jeśli zmiany w Kodeksie wyborczym, proponowane przez PiS, wejdą w życie, to przyszłoroczne wybory samorządowe mogą być zdestabilizowane i zagrożone - powiedział przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński przed spotkaniem z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim.

Hermeliński był pytany przez dziennikarzy na jaki temat będzie rozmawiał z marszałkiem Kuchcińskim. - Czekam na rozmowę z marszałkiem, ale nie wiem, jaki będzie jej temat, podejrzewam, że będzie to kwestia związana ze zmianami w Kodeksie wyborczym - powiedział szef PKW. Zapowiedział, że przekaże marszałkowi Sejmu swoje uwagi do przygotowanych przez PiS przepisów.

W czwartek w Sejmie trwa pierwsze czytanie, projektu zmian w Kodeksie wyborczym, autorstwa PiS, który zakłada m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin, zmniejszenie liczebności mandatów w okręgach wyborczych do rad powiatów i sejmików województw. Projekt przewiduje ponadto reformę Państwowej Komisji Wyborczej - PiS chce, by 7 na 9 jej członków wybierał Sejm (obecnie 9-osobowy skład tworzy po 3 sędziów delegowanych tam przez TK, Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny.

Hermeliński pytany, czy jeśli proponowane przez PiS rozwiązania wejdą w życie, to przyszłoroczne wybory samorządowe będą zagrożone, odpowiedział: - Cały czas twierdzimy, że mogą być zdestabilizowane i zagrożone.

Według szefa PKW, "nierealne" jest, aby w tak krótkim czasie zrealizować założenia zawarte w projekcie PiS.

Dopytywany, czy będzie przekonywał marszałka Sejmu, że należy przerwać prace nad nowymi przepisami, szef PKW powiedział: - Będę podkreślał, że gdyby te przepisy zostały uchwalone rok temu, czy najpóźniej wiosną tego roku, to wtedy byśmy byli w stanie podołać tym wszystkim zadaniom i bylibyśmy w stanie zmieścić się w czasie.

Hermeliński poinformował, że chce wystąpić podczas pierwszego czytania projektu zmian w Kodeksie wyborczym. - Liczę, że podczas debaty sejmowej usłyszę argumenty merytoryczne i odpowiedź na nasze zarzuty - podkreślił szef PKW.

Główne zarzuty PKW do projektu to m.in.: nagłość wprowadzenia rewolucyjnych zmian, dwukrotny wzrost kosztów wyborów, brak wymogu apolityczności wobec komisarzy wyborczych, wydłużenie czasu liczenia głosów oraz brak czasu na stworzenie nowego informatycznego Systemu Wsparcia Obsługi Wyborów.