To jest absurdalne - powiedział w środowej debacie sejmowej Bartosz Arłukowicz (PO), krytykując zbyt długi - jego zdaniem - czas dochodzenia do finansowania ochrony zdrowia na poziomie 6 proc. PKB. Platforma zaproponowała poprawki przewidujące zwiększenie nakładów do tego poziomu w cztery lata, a nie - jak proponuje rząd - do roku 2025.

"Tak, panie ministrze, Polacy z całą pewnością bardzo są panu wdzięczni (...): seniorzy gremialnie dziękują za leki za darmo - jak wiemy otrzymują je w skali masowej, z reguły jeden, albo +wcale+ leków, rodzice dziękują panu za zlikwidowanie in vitro, kobiety - za zlikwidowanie standardów okołoporodowych, pediatrzy - za próbę zamachu na ich rolę w podstawowej opiece zdrowotnej, chorzy na choroby nowotworowe - za rozmontowanie pakietu onkologicznego, rezydenci też panu bardzo serdecznie dziękują, z tego co słyszę, za to, że mogli trochę pogłodować, dzięki pana aktywności. I w końcu jest! Góra urodziła mysz. Podwyższanie finansowania systemu ochrony zdrowia - uwaga - w roku 2025. Panie ministrze, pan mówi o roku 2025? Pana prawdopodobnie za 25 dni już w tym resorcie nie będzie. To jest absurdalne, co pan przedstawia" - powiedział Arłukowicz.

Zwrócił uwagę, że rząd planuje w 2018 r. na zdrowie przeznaczyć 4,67 proc. PKB, a jednocześnie MZ informuje, że w 2017 r. łącznie będzie to 4,73 proc. PKB. "To panie ministrze, pan zmniejsza czy zwiększa (finansowanie)?" - pytał.

PO zaproponowała cztery poprawki przewidujące zwiększenie finansowania ochrony zdrowia do 6 proc. PKB w 4 lata. "Chodzi o to, panie ministrze, żeby robić to, co się mówi, w sposób wymierny, a nie obiecywać gruszki na wierzbie w roku 2025" - dodał Arłukowicz.