Polska wypracowała zaskakująco wysoki poziom konsensusu w negocjacjach ws. Brexitu na poziomie unijnym; sukces negocjacyjny Polski w tym procesie zależy bezpośrednio od sukcesu unijnego – ocenił w czwartek wiceszef MSZ Konrad Szymański.

W czwartek, senacka komisja spraw zagranicznych i Unii Europejskiej wysłuchała informacji rządu nt. aktualnego stanu negocjacji UE z Wielką Brytanią.

Szymański, który kieruje zespołem roboczym ds. Brexitu przy Komitecie ds. Europejskich, przypominał, że podczas październikowego posiedzenia Rady Europejskiej liderzy 27 państw członkowskich UE, uznali, że wbrew wcześniejszym oczekiwaniom negocjatorzy nie osiągnęli dotychczas wystarczającego postępu, który pozwoliłby im na zamknięcie pierwszego etapu rozmów, poświęconego budżetowi UE, prawom obywateli i przyszłym relacjom Irlandii i Irlandii Północnej. Kolejna ocena ma zostać dokonana podczas grudniowego szczytu w Brukseli.

Wiceszef MSZ tłumaczył, że kwestia praw obywateli jest najbardziej zaawansowaną częścią pierwszej fazy negocjacji brexitowych. "Mamy daleko idącą zbieżność i gotowość strony brytyjskiej do uznania oczekiwań unijnych w tej kwestii, choć sprawa wciąż nie jest zakończona" – mówił Szymański. Dodał jednocześnie, że wciąż utrzymują się: nieporozumienie dot. zasady eksportowania świadczeń społecznych, czy niejasność dot. procedur administracyjnych, które będą używane wobec osób, które w czasie Brexitu nie będą miały prawa stałego pobytu na Wyspach.

"Sprawą wciąż niezałatwioną są zasady kontroli i gwarancje wykonywania tego porozumienia, czyli ukształtowanie reżimu kontrolnego, który będzie zadowalający z obu stron" - mówił. Szymański wskazywał, że z punktu widzenie UE, instytucją, która powinna kontrolować zasady implementowania umowy jest Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Postulat ten – jak dodał – odrzucany jest przez stronę brytyjską. "W związku z czym czekamy na brytyjską propozycję. Z całą pewnością strona unijna nie zgodzi się na to, aby umowa była kontrolowana w zakresie implementacji i jej przestrzegania tylko i wyłącznie przez instytucje brytyjskie" – oświadczył.

Wiceszef MSZ tłumaczył, że wciąż nie ma postępu w kwestii porozumienia finansowego z uwagi na to, że obie strony wychodzą z całkowicie innych założeń politycznych, dotyczących tego, w jaki sposób i na jakich zasadach ma wyglądać rozliczenie finansowe. "Charakter zobowiązań natury finansowej jest obiektywny. Nie wynika z politycznej oceny sytuacji, wynika z tego, w jaki sposób ukształtowane są zobowiązania natury prawnej i budżetowej" – podkreślił.

Wiceminister przypominał też wrześniowe wystąpienie premier Theresy May, która we Florencji zapowiedziała m.in., że Wielka Brytania uszanuje zobowiązania budżetowe podjęte w trakcie członkostwa w Unii Europejskiej. May zadeklarowała też, że żaden kraj nie będzie z powodu Brexitu odczuwał skutków tego ruchu.

Brytyjska premier zapowiedziała wówczas, że Wielka Brytania liczy na wypracowanie okresu przejściowego po wyjściu z Unii Europejskiej, który może trwać "około dwóch lat". W tym czasie obowiązywałyby dotychczasowe zasady w relacjach między stronami - m.in. uczestnictwo Zjednoczonego Królestwa we wspólnym rynku i unii celnej, swoboda przepływu osób oraz jurysdykcja Trybunału Sprawiedliwości UE.

Zdaniem Szymańskiego, propozycja ukształtowania okresu przejściowego jest rozwiązaniem, które "może pomóc wyjść z impasu, w którym jesteśmy dzisiaj, jeżeli chodzi o rozliczenie finansowe".

Wiceszef MSZ relacjonował, że szczegółowy kształt okresu przejściowego był tematem jego środowych rozmów z brytyjskim ministrem ds. Brexitu Davidem Davisem. "Bardzo nam zależy, żebyśmy mieli jasność po obu stronach, że mówimy dokładnie o tym samym, zanim dotkniemy tego tematu przy stole negocjacyjnym w Brukseli" – zaznaczył.

Wielka Brytania zakłada – jak poinformował Szymański – że okres przejściowy oznacza członkostwo Wielkiej Brytanii we wspólnym rynku i w unii celnej. "Musimy sobie wszyscy zdawać sprawę z tego, że to przynosi daleko idące konsekwencje również w zakresie zobowiązań. Obecność na wspólnym rynku i w unii celnej ma kolosalne konsekwencje dla prowadzenia własnej polityki handlowej, a także rodzi daleko idące zobowiązania natury finansowej" – ocenił Szymański.

"Bez względu na to, w jaki sposób ukształtuje się okres przejściowy, a także finalnie – nowe relacje między UE a Wielką Brytanią, widzimy sens, aby budować gotowość UE do akceptacji daleko idącej współpracy we wszystkich innych zagadnieniach, które nie są związane ze wspólnym rynkiem, czyli kwestie sprawiedliwości i bezpieczeństwa wewnętrznego, kwestie policyjne, bezpieczeństwa międzynarodowego, obrony, czy polityki zagranicznej" – mówił.

Zdaniem Szymańskiego, w obopólnym interesie jest – bez względu na ukształtowanie reżimu handlowego – ukształtowanie bliskiej współpracy we wszystkich obszarach dot. bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego.

Szymański mówił też o przygotowaniach Polski do drugiej fazy negocjacji brexitowych. "Rozpisujemy aktualnie mapę interesów polskich, w szczególności gospodarczych, dotyczących sektora rolno-spożywczego, meblarskiego, kosmetycznego, produkcji AGD, transportu, usług biznesowych, elektroniki użytkowej" – wyliczał.

Zapowiedział, że w poniedziałek Michel Barnier, główny unijny negocjator ws. Brexitu złoży wizytę w Polsce. Spotka się m.in. z premier Beatą Szydło. Ocenił, że strona polska wypracowała "zaskakująco wysoki poziom konsensusu na poziomie unijnym", ma też bardzo dobrą współpracę z zespołem negocjacyjnym w Brukseli. "Sukces negocjacyjny Polski w tym procesie zależy bezpośrednio od sukcesu unijnego" – ocenił.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca br. i opuści Wspólnotę w nocy z 29 na 30 marca 2019 roku. (PAP)

autor: Aleksnadra Rebelińska