Wojna między szefem MS Zbigniewem Ziobrą a Krajową Radą Sądownictwa trwa na całego; nie rozumiem, czemu dorośli politycy i dorośli ludzie - sędziowie - nie mogą porozumieć się w normalny sposób w sprawie, która jest ważna dla obywateli - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

30 października wieczorem rzecznik KRS Waldemar Żurek poinformował, że Rada postanowiła nie powoływać asesorów sądowych z listy przesłanej przez ministra sprawiedliwości. Jak dodał wobec wszystkich 265 kandydatów wyrażono sprzeciw, a było to spowodowane niespełnianiem kryteriów ustawowych. Chodzi o absolwentów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie, którzy pod koniec września br. odebrali akty mianowania od ministra sprawiedliwości.

- Z jednej strony mamy odrzuconych wszystkich kandydatów na asesorów, z drugiej strony mamy 800 miejsc wolnych do obsadzenia dla sędziów, których nie obsadza minister sprawiedliwości, nie ogłasza konkursów. Mamy wojnę na całego, której efekty są odczuwalne dla naszych rodaków, bo sprawy nie idą szybciej, nie ma ani mniejszego czasu oczekiwania na rozpatrzenie sprawy, ani nie ma też szybszego dojścia do sprawiedliwości - powiedział w radiu TOK FM Kosiniak-Kamysz.

- Nie rozumiem, czemu nie mogą w normalny sposób dorośli politycy i dorośli ludzie, sędziowie, porozumieć się w sprawie, która jest ważna dla każdego obywatela - dodał szef PSL.

Ocenił, że decyzja KRS ws. asesorów - od strony politycznej - wzmacnia szefa MS w jego obozie politycznym. - Może pójść do prezesa Kaczyńskiego i powiedzieć: "proszę, kolejny dowód, że to sądownictwo trzeba zreformować", a prezes Kaczyński do prezydenta Dudy: "no i widzisz, po co wstrzymujesz jakąkolwiek reformę, którą zaproponowaliśmy, jak tutaj znów nam blokują - my chcemy młodym ludziom dać szansę, a nie ma takiej możliwości" - mówił Kosiniak-Kamysz. - I znów stawiają prezydenta coraz bardziej pod ścianą - dodał.

Według szefa PSL, decyzja KRS jest również wzmocnieniem argumentów obozu władzy, żeby "jak najszybciej, na zasadach, które nie gwarantują ani większego poczucia sprawiedliwości, ani zgodności z konstytucją", przeprowadzić zmiany w KRS.

Minister sprawiedliwości Ziobro ocenił w poniedziałek wieczorem, że odmowa powołania asesorów sądowych świadczy o tym, że KRS wymaga zmiany. Wyraził nadzieję, że reformę umożliwią trwające rozmowy na temat prezydenckiego projektu ustawy o KRS. Zdaniem Ziobry decyzja KRS zablokowała "wkroczenie do polskich sądów młodości i profesjonalizmu". W jego ocenie Radzie "chodzi o to, by toczyć walkę z realną reformą wymiaru sprawiedliwości".

Kwestia powoływania asesorów przez ministra wzbudzała największe kontrowersje w toku prac legislacyjnych nad zmianą przepisów. KRS podnosiła, że takie propozycje są sprzeczne z zasadą trójpodziału władz, bo dają ministrowi prawo do mianowania asesorów, odbierania od nich ślubowania, wyznaczania im miejsca pracy i powierzania faktycznych obowiązków sędziego. Uzależniają więc - jak uzasadniała - asesorów od ministra, choć w 2007 r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że powoływanie asesorów przez ministra sprawiedliwości jest niezgodne z konstytucją.

Asesorów sędziowskich nie było w polskich sądach od wiosny 2009 r. Było to efektem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2007 r., gdy uchylono ówczesne przepisy o asesorach, stwierdzając ich niezgodność z konstytucją. Uchwalono w związku z tym nowe przepisy, likwidujące asesurę i przewidujące, że sędziami mają zostawać absolwenci KSSiP. Jednak - jak później zaczęto wskazywać, opierając się na kilkuletnich doświadczeniach - okazało się, że asesura jest najlepszym sposobem weryfikacji, czy kandydat na sędziego sprawdza się w tej roli.

Powrót asesorów sędziowskich - czyli absolwentów aplikacji sędziowskiej - koalicja PO-PSL planowała na 2016 r. Taka nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych weszła w życie na początku 2016 r. W marcu 2016 r. uchwalono jednak nowelizację, która przesunęła do października 2017 r. powrót asesorów do sądów. "Rozwiązanie to umożliwi ministrowi sprawiedliwości podjęcie prac legislacyjnych mających na celu optymalne ukształtowanie modelu dojścia do urzędu sędziego przez absolwentów aplikacji sędziowskiej prowadzonej przez KSSiP" - uzasadniano wówczas.