Nie ma powodu, by odwoływać premier Beatę Szydło, ale słabością tego rządu jest polityka zagraniczna - uważa politolog prof. Andrzej Gil z KUL. Jego zdaniem rząd PiS jest „wyrazisty”, co z jednej strony jest sukcesem, ale z drugiej - przyczynia się do podziałów.

W rozmowie z PAP prof. Andrzej Gil odniósł się m. in. do ewentualnej zmiany na stanowisku premiera polskiego rządu. „Wydaje mi się, że pani premier zostanie, bo byłoby nierozsądne wymienianie akurat premiera rządu. Nic takiego złego w rządzeniu przez premier Szydło nie widzę. Jest dobrym premierem na te czasy, w jakich żyjemy. Nie widzę potrzeby takiej wymiany” - powiedział.

Sama premier Beata Szydło zapowiedziała we wtorek rekonstrukcję rządu; zmiany mają zostać ogłoszone w ciągu kilkunastu dni.

Zdaniem politologa po dwóch latach rządzenia, „mniej więcej około dwudziestego miesiąca” zazwyczaj następuje „jakieś tąpnięcie, pewien kryzys”. Wtedy dochodzi do wymiany ludzi i „pokazuje się nową twarz rządu”. Według Gila przydałoby się też „dla wizerunkowego podejścia wymienić paru ministrów”.

Politolog wskazał w tym kontekście na ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. „To jest słaby element tego rządu - polityka zagraniczna prowadzona przez ministra Waszczykowskiego. Ona brnie w jakieś dziwne rejony. Widać, że minister się stara, ale jednak to ministerstwo nie jest do końca przystosowane do wymogów współczesności, do tego, co się wokół Polski dzieje” – powiedział Gil.

Jego zdaniem na dymisję nie zasługuje minister środowiska Jan Szyszko, którego nazwisko również pojawia się w spekulacjach dotyczących rekonstrukcji rządu. „Wydaje mi się, że to jest akurat jeden z niewielu ministrów, który jest kompetentny w tej dziedzinie, którą zarządza i akurat tego ministra bardzo cenię” – zaznaczył Gil.

Podkreślił, że każdy rząd jest „emanacją pewnego środowiska” i jego rekonstrukcje to raczej kwestie techniczne. Nie bardzo wierzę w kompetencje poszczególnych ministrów, że oni są specjalistami w tym zakresie i w tej dziedzinie. To jest stanowisko stricte polityczne więc miejmy świadomość: czy minister nazywa się X czy Y, on ma za sobą cały sztab ludzi i to oni tak naprawdę realizują politykę ministerstwa czy politykę państwa w danej dziedzinie” – powiedział Gil.

„Tu bardziej znaczące są pewne kompetencje polityczne, a przede wszystkim pewne horyzonty, które dana osoba na danym stanowisku ma. W tym raczej upatrywałbym słabości czy plusów danego gabinetu” – dodał.

Jak stwierdził, w Polsce mamy tak naprawdę rząd, który „jest zależny od swego politycznego mentora”, jakim jest prezes PiS Jarosław Kaczyński. „Mamy takiego, powiedziałbym, +nadpremiera+ i jest to normalne, nie ma co rozdzierać szat, po prostu taka jest polska rzeczywistość, nie widzę w tym nic nagannego. Więc to, kto jest ministrem i jak wygląda ta polityka w ramach jego ministerstwa, jest tutaj zupełnie wtórne” – dodał.

Gil pozytywnie ocenia rząd PiS, który – jak podkreślił – „rządzi dobrze w świecie bardzo zmiennym, bardzo złożonym”, w ramach Unii Europejskiej, która „przeżywa potworny kryzys”.

„Sukcesem tego rządu jest jego wyrazistość. To jest rząd wyrazisty, który ma jakieś poglądy, tych poglądów strzeże i te poglądy realizuje, z tymi poglądami przyszedł do władzy i jest przy tej władzy. To jest jego sukces, ale jednocześnie jego słabość dlatego, że akurat te poglądy wywołują podziały społeczne” – zaznaczył Gil. W jego ocenie podziały te „są do zasypania”, bo „w polityce nie takie rzeczy się działy”, jak ten konflikt, który jest dzisiaj między Polakami.

Jego zdaniem rząd PiS ma wizję miejsca Polski w Europie i świecie, którą realizuje „twardo”. „To jest postawienie na samodzielność, na dążenie do maksymalnej niezależności w ramach tego systemu, w jakim jesteśmy, w Unii Europejskiej. Staramy się tworzyć przeciwwagę dla Zachodu przez Grupę Wyszehradzką” – tłumaczył.

Wskazał także na dobry jego zdaniem program socjalny i dobre wskaźniki gospodarcze. „Poziom życia Polaków w ostatnich dwóch latach mimo wszystko wzrósł” – zaznaczył. Jego zdaniem Polacy doceniają też politykę dbania o bezpieczeństwo zarówno w wymiarze wewnętrznym jak i zewnętrznym.

„Generalnie oceniam ten rząd, na te czasy, w jakich żyjemy - trudne, złożone, skomplikowane – jako naprawdę dobry. Rząd, który daje nadzieję wzrostu gospodarczego, daje nadzieję, że ta polityka samozagłady, jaką reprezentuje polityka zachodnia, że tego u nas nie będzie” – powiedział.

Jego zdaniem rząd PiS daje też nadzieję na to, że nierówności - w zarobkach, stylu życia - jakie są widoczne np. na Ukrainie czy w Rosji, w Polsce nie będą miały miejsca i „będzie to mimo wszystko w jakiś sposób uśredniane”. „Być może kogoś to boli, ale lepiej oddać trochę pieniędzy, żeby komuś było dobrze, niż przeżywać te napięcia, jakie widzimy w innych państwach, szczególnie na wschód od Polski” – dodał.

„Oceniam ten rząd jako przyzwoity, który po pierwsze w jakiś sposób trzyma się tej wizji, którą przyjął swego czasu, a po drugie jednak usiłuje do niej przekonać i przekonuje jak widać coraz większą liczbę ludzi” – powiedział Gil.

„Nie widzę tu jakichś szczególnych kłopotów, nie sądzę by ten rząd nadawał się do jakiejś głębokiej rekonstrukcji” - podkreślił.