Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz złamała prawo, nie stawiając się przed komisją weryfikacyjną; została słusznie ukarana - powiedziała w czwartek rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

Jak ustaliła PAP, 15 września Urząd Skarbowy zajął na prywatnym rachunku bankowym prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz ponad 12 tys. zł; chodzi o grzywny - wraz z odsetkami - jakie nałożyła na nią komisja za niestawiennictwo na czterech rozprawach dotyczących nieruchomości Twarda 8 i 10, Chmielna 70 i Sienna 29.

Mazurek nawiązała do sprawy kar dla prezydent stolicy, przy okazji komentowania wniosku PO do prokuratury, dotyczącego możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa Kaczyńskiego ws. kampanii "Sprawiedliwe Sądy". Według Platformy, w sprawie kampanii działał "układ", na czele którego stał prezes PiS.

Rzeczniczka PiS podkreśliła, że waga tych sprawa jest zupełnie różna. "Hanna Gronkiewicz-Waltz bezapelacyjnie, nie stawiając się przed komisją weryfikacyjną, łamie prawo. "W mojej ocenie słusznie została ukarana, bo każdy, kto łamie prawo jest karany, chociażby mandatem" - powiedziała Mazurek w czwartek na briefingu w Sejmie.

Podkreśliła, że jeśli prezydent Warszawy nie ma nic do ukrycia, to nie powinna uchylać się od stawiania się przed komisją.

"Dobrze byłoby, gdyby politycy PO nie atakowali (prezesa PiS), nie szermowali w sposób nieuprawniony słowami, tylko przyczynili się do tego, że wiceszefowa partii stawi się przed komisją i wyjaśni kulisy złodziejskiej reprywatyzacji, o której wiemy, że była złodziejska, że wielu ludzi zostało pozbawionych dachu nad głową, że być może rodzina Hanny Gronkiewicz-Waltz w sposób nieuprawniony dorobiła się kamienicy" - powiedziała Mazurek.

Gronkiewicz-Waltz została dotąd ukarana sześć razy, grzywnami w wysokości po 3 tys. zł, za niestawienie się przed komisją weryfikacyjną ds. stołecznej reprywatyzacji.

Na początku września komisja oddaliła wnioski prezydent Warszawy o uchylenie czterech grzywien - na łączną kwotę 12 tys. zł - za jej niestawiennictwa na wcześniejszych rozprawach. Jak ustaliła PAP, 15 września Urząd Skarbowy dokonał egzekucji należności wynikających z tych właśnie grzywien.

11 września - jak wynika z informacji PAP - przewodniczący komisji wystąpił z wnioskiem w wszczęcie postępowania egzekucyjnego. Uzyskana kwota została przekazana komisji. "Stanowi dochód budżetu państwa" - powiedział informator PAP.

Prezydent Warszawy odmawia stawiennictwa przed komisją jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna. Odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Złożyła też wniosek do NSA o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Jak uzasadniała, w Polsce są obecnie dwa organy do spraw reprywatyzacyjnych - komisja oraz prezydent miasta - i w związku z tym nie ma możliwości, by prezydent był stroną w komisji.