Trzy miesiące po wyborach w Kosowie udało się wreszcie przerwać polityczny impas - w czwartek głosami 62 ze 120 deputowanych wybrano przewodniczącego parlamentu. W sobotę ta większość ma wybrać nowy rząd.

Przewodniczącym parlamentu został ponownie Kadri Veseli. Szefem rządu ma zostać Ramush Haradinaj, były dowódca kosowskich partyzantów z Wyzwoleńczej Armii Kosowa (UCK), który przed laty piastował już stanowisko premiera. Koalicję rządową tworzą partie byłych dowódców partyzanckich; nazywa się ją "skrzydłem wojennym".

Przełamanie impasu politycznego stało się możliwe, gdy w poniedziałek były prezydent Kosowa, miliarder Beghgjet Pacolli, przywódca Sojuszu Nowego Kosowa, podpisał w imieniu swojej partii porozumienie koalicyjne z ugrupowaniami byłych dowódców UCK: Demokratyczną Partią Kosowa (PDK), na której czele stoi Veseli, Sojuszem na rzecz Przyszłości Kosowa, której przywódcą jest Haradinaj, oraz Inicjatywą na rzecz Kosowa Fatmira Limaja.

Haradinaj będzie mógł jednak rządzić tylko przy poparciu 10 deputowanych reprezentujących mniejszość serbską w Kosowie. W 2005 roku Haradinaj musiał ustąpić ze stanowiska premiera w związku z oskarżeniem przez międzynarodowy trybunał ds. zbrodni w dawnej Jugosławii w Hadze o zbrodnie przeciwko ludzkości: torturowanie, mordowanie i wypędzanie Serbów podczas walk o niepodległość Kosowa w 1998 roku. Został dwukrotnie uniewinniony przez trybunał. W ubiegłym roku był przez cztery miesiące zatrzymany we Francji, ponieważ Serbia żądała jego ekstradycji. Teraz - jak pisze agencja dpa - mniejszość serbska w Kosowie kierowana przez Belgrad paktuje z nim, choć oficjalnie wciąż jest przez Serbię poszukiwany jako zbrodniarz wojenny. (PAP)