W środę, krótko po 10. zaczęło się pierwsze czytanie projektu ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa posłów PiS. Początkowo rozpatrzenie tego punktu zaplanowano na środę, we wtorek rano włączono go do porządku obrad. Opozycja protestowała.

Projekt przedstawia Andrzej Matusewicz (PiS). "Ta ustawa jest niezbędna by przeprowadzić reforma ustrojową sądownictwa" - zaczął. Przerywano mu okrzykami: "Skandal!", "Konstytucja", "To nie reforma".

Projekt PiS wpłynął do Sejmu w ubiegłą środę wieczorem. Przewiduje m.in. trzy nowe izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku "z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości". Posłowie PiS mają złożyć poprawkę przyznającą to prawo KRS. Bez zmiany pozostaje zasadniczy przepis głoszący, że do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN powołuje prezydent na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa.

Złożenie w Sejmie projektu o SN oraz zakończenie w ubiegłym tygodniu prac parlamentarnych nad zmianami w ustawach: o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych wywołało protesty opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej.

Jak głosi uzasadnienie projektu, jego celem jest "usprawnienie funkcjonowania SN i zdemokratyzowanie procesu powoływania do niego sędziów". Jak wskazano wyjątkowa pozycja SN oznacza, iż "wydawane przez niego rozstrzygnięcia i dokonywana wykładnia prawa powinny odpowiadać podwyższonym standardom".