NATO jest dobrze przygotowane do możliwych ze strony Rosji prowokacji po rozpoczęciu NATO-wskiej misji nadzoru przestrzeni powietrznej państw bałtyckich - ocenił Tomasz Siemoniak (PO), b. minister obrony narodowej.

Za tydzień polscy lotnicy i samoloty F-16 rozpoczną czteromiesięczny dyżur bojowy w ramach NATO-wskiej misji nadzoru przestrzeni powietrznej państw bałtyckich. Siemoniak pytany we wtorek w programie TVN24BiŚ czy w związku z patrolowaniem przestrzeni powietrznej w ramach misji Baltic Air Policing można spodziewać się prowokacji ze strony Rosji powiedział, że Rosja prowokowała w rejonie Morza Bałtyckiego już w poprzednich latach misji, ale "NATO jest do tego dobrze przygotowane".

Siemoniak przypomniał, że kulminacja rosyjskich prowokacji miała miejsce w 2014 roku, co miało być osłoną tego, "co Rosja robiła na Krymie i w Donbasie".

Zdaniem b. ministra obrony narodowej system Air Policing to tradycja, "rzecz bardzo dobra, bo też szkoli i też pokazuje takie prawdziwe warunki działania".

Siemoniak zaznaczył, że Polska od kilku lat jest zaangażowana w misję Baltic Air Policing, która jego zdaniem jest dobrym przykładem współdziałania NATO i możliwości pokazania solidarności państw sojuszniczych. Podkreślił, że jest to także pomoc dla Estonii, Litwy i Łotwy, których "nie stać absolutnie na samoloty". Państwa nadzorujące w ramach NATO-wskiej misji pokazują także potencjalnym przeciwnikom, "że za tymi kilkoma, kilkunastoma dyżurującymi samolotami stoją setki samolotów w całym NATO".

Misja Baltic Air Policing polega na patrolowaniu przestrzeni powietrznej nad Litwą, Łotwą i Estonią, które nie mają własnego lotnictwa myśliwskiego. Misja trwa od wejścia tych państw do NATO. Członkowie NATO wysyłają swoje samoloty na czteromiesięczne zmiany. Polska weźmie udział w misji po raz siódmy, po raz pierwszy wyśle wielozadaniowe samoloty F-16, a nie myśliwce MiG-29. Dyżur polskich lotników rozpocznie się 1 maja i potrwa do 31 sierpnia. Rotacyjną misję Baltic Air Policing NATO rozpoczęło w 2004 r. W 2012 r. przedłużono ją bezterminowo. Polacy pełnili dyżury w latach 2006, 2008, 2010, 2012, 2014 i 2016. Główny cel misji to patrolowanie i niedopuszczenie do naruszenia przestrzeni powietrznej Estonii, Litwy i Łotwy oraz udzielanie pomocy samolotom wojskowym i cywilnym w sytuacjach awaryjnych występujących podczas lotu.