Senackie komisje: gospodarki narodowej i innowacyjności oraz zdrowia opowiedziały się w środę za przyjęciem bez poprawek nowelizacji prawa farmaceutycznego, zwanej "apteką dla aptekarza".

Regulacja przewiduje, że prawo otwierania nowych aptek będą mieli tylko farmaceuci oraz wprowadza ograniczenia demograficzne i geograficzne dla nowo tworzonych aptek.

Akceptacji większości komisji nie zyskały w środę wnioski dot. m.in. odrzucenia ustawy w całości oraz wyznaczenia kolejnego posiedzenia komisji w celu dalszego procedowania.

Wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz przypominał w środę, że resort popiera zawarte w ustawie rozwiązania. Ponawiał argumenty, pojawiające się podczas wcześniejszych prac w Sejmie, że zmiany są konieczne m.in. dlatego, że apteki sieciowe przejmują coraz większą część rynku. Podał, że połowa z ok. 15 tys. aptek jest skupiona w sieciach aptecznych.

Tombarkiewicz podkreślał, że regulacja dotyczyć będzie nowych aptek i że przepisy antykoncentracyjne dotyczące aptek występują w wielu krajach.

Resort zdrowia przekonuje, że nowelizacja prawa farmaceutycznego ma chronić pacjentów przed wzrostem cen leków. Zdaniem MZ na nowych przepisach skorzystają małe, rodzinne apteki, które przegrywają w konkurencji z aptekami sieciowymi.

W posiedzeniu senackich komisji nie uczestniczył w środę przedstawiciel ministerstwa rozwoju. Informację taką przedstawił prowadzący posiedzenie w odpowiedzi na głosy senatorów, którzy chcieli skierować pytanie także do tego resortu.

Senatorowie pytali w środę m.in. dlaczego - skoro nie można wyegzekwować istniejących przepisów antykoncentracyjnych - wprowadza się nowe, których egzekwowanie również wydaje się być wątpliwe. Dociekali, czy w prace nad projektem, zgłoszonym jako inicjatywa poselska, byli zaangażowani interesariusze rynku farmaceutycznego.

Senatorowie pytali również, jakie korzyści odniosą pacjenci z ograniczenia liczby aptek lub zwiększenia odległości między nimi. Dopytywali też, czy rozdrobnienie rynku nie utrudni aptekom negocjacji z hurtowniami farmaceutycznymi i czy młodzi farmaceuci nie będą mieli utrudnionego wejścia do zawodu.

Nowelizacja prawa farmaceutycznego wprowadza ograniczenia udzielania nowych zezwoleń na prowadzenie ogólnodostępnych aptek. Przewiduje, że prawo do uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki będzie miał farmaceuta posiadający prawo wykonywania zawodu prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, a także spółka jawna lub spółka partnerska, której przedmiotem działalności jest wyłącznie prowadzenie aptek, i w której wspólnikami (partnerami) są wyłącznie farmaceuci posiadający prawo wykonywania zawodu.

Nowela zakłada, że przesłankami do wydania zezwolenia będzie co najmniej 3 tys. mieszkańców gminy przypadających na jedną aptekę i odległość 500 m od apteki już istniejącej, z wyjątkiem sytuacji, gdy na dzień złożenia wniosku o zezwolenie, od miejsca planowanej lokalizacji apteki do najbliższej apteki funkcjonującej odległość wynosi w linii prostej co najmniej 1000 m lub apteka została nabyta od spadkobiercy w całości i jej adres pozostaje aktualny. Farmaceuta będzie mógł posiadać maksymalnie cztery apteki ogólnodostępne.

Biuro legislacyjne Kancelarii Senatu wskazało w swej opinii, którą omówiono podczas posiedzenia połączonych komisji, że "należy się zastanowić, czy wprowadzone zmiany należycie wyważają ochronę interesów, w szczególności z punktu widzenia konstytucyjnej zasady proporcjonalności".

Biuro podnosi m.in., że w uzasadnieniu podano, że przyczyną wprowadzonych zmian jest nieprzestrzeganie przepisów dotyczących m.in. koncentracji aptek. "Remedium na taką sytuację ustawodawca widzi we wprowadzeniu kolejnego obostrzenia w art. 99 (i innych), mimo że wydaje się, iż problem łączy się w bardzo poważnej części ze stosowaniem przepisów dotychczasowych i ich egzekwowaniem" – uważa Biuro.

Legislatorzy ocenili, że nowe przepisy preferują jedną grupę podmiotów, która ma zapewnić prawidłowe funkcjonowanie aptek jako placówek o szczególnym statusie w ochronie zdrowia. "Wydaje się jednak, ze uprawnienia właścicielskie nie mogą mieć bezpośredniego wpływu na ochronę zdrowia i bezpieczeństwo pacjentów" - wskazali.

Według opinii biura legislacyjnego przyjęta nowelizacja powoduje ścisłe ograniczenia podmiotowe i przedmiotowe (liczba prowadzonych aptek, kryteria geograficzne i demograficzne) a ich skutek będzie miał bez wątpienia odzwierciedlenie w sferze swobody prowadzenia działalności gospodarczej, a także jej zakresu i swobody konkurencji. Z kolei vacatio legis określone na 30 dni – to czas zdecydowania za krótki.

Nowelizacja prawa farmaceutycznego budzi rozbieżne opinie, dzieli zarówno samych farmaceutów, przedsiębiorców jak i polityków.

Kluczowe dla ustawy rozwiązanie "Apteki dla aptekarza" znajdowało się w pierwotnej wersji projektu, przygotowanej jako inicjatywa poselska przez PiS. Krytycznie wypowiedział się o nim m.in. wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki.

Podczas głosowania w Sejmie przeciwko nowelizacji były: PO, Nowoczesna i Kukiz’15, a także m.in. ośmiu posłów z klubu PiS, w tym Jarosław Gowin, Andrzej Sośnierz i Jacek Żalek. Za zmianami opowiedziało się oprócz większości PiS także m.in. 11 posłów PSL, w tym Władysław Kosiniak-Kamysz i Marek Sawicki. (PAP)