Premier Hiszpanii Mariano Rajoy został wezwany na świadka w procesie dotyczącym rozległej siatki korupcyjnej Guertel - poinformowała we wtorek rzeczniczka sądu. W aferę łapówkarską zaangażowani są członkowie rządzącej krajem konserwatywnej Partii Ludowej (PP).

Sprawa Guertel, jedna z najważniejszych afer z ostatnich lat, dotyczy nieuczciwego rozstrzygania przetargów na usługi i roboty publiczne w zamian za łapówki, co miało pomagać w finansowaniu PP. Proces ruszył w październiku 2016 roku, po prawie 10-letnim dochodzeniu, a na ławie oskarżonych zasiadło ok. 40 osób, w tym biznesmeni i członkowie PP.

Na razie nie ustalono daty rozprawy, na której Rajoy będzie zeznawać w sprawie swej roli sekretarza generalnego partii w latach 2003-2004. Agencja EFE zaznacza, że oprócz premiera zeznawać będzie prawie 300 osób, w tym wielu byłych ministrów w rządzie Jose Marii Aznara z lat 1996-2004.

Agencja Reutera przewiduje, że składanie zeznań będzie kłopotliwe dla Rajoya, który próbuje dystansować się od serii skandali korupcyjnych wokół swej partii.Rajoy stoi obecnie na czele mniejszościowego centroprawicowego rządu. W wyborach z grudnia 2015 roku i z czerwca 2016 roku, w których duże znaczenie miało zmęczenie Hiszpanów korupcją w instytucjach publicznych, PP straciła większość absolutną w parlamencie, gdyż obywatele poparli nowo powstałe ugrupowania.

PP zaprzecza, jakoby w afery korupcyjne zamieszani byli wysocy rangą członkowie partii. Twierdzi, że tylko niewielki odsetek polityków PP jest skorumpowany i że próbuje rozwiązać ten problem.

Według oskarżycieli siatką korupcyjną Guertel dowodził przedsiębiorca Francisco Correa, który wręczał łapówki i prezenty urzędnikom oraz przedstawicielom władz, za co przyznawali oni zamówienia publiczne "zaprzyjaźnionym firmom".

W 2014 roku afera doprowadziła do dymisji ówczesnej minister zdrowia Any Mato, której były mąż jest sądzony w tej sprawie.

Główną "gwiazdą" procesu jest były skarbnik PP i były senator Luis Barcenas, oskarżony o przestępczość zorganizowaną, fałszowanie rachunków, handlowanie wpływami i przestępstwa podatkowe. Grożą mu 42 lata więzienia.

Barcenas na kontach w Szwajcarii zgromadził nawet 48 milionów euro i podczas procesu musi wyjaśnić źródła swej fortuny.

W styczniu były skarbnik zeznał w sądzie, że partia dysponowała "środkami, które nie figurowały w oficjalnych księgach" i które według niego pochodziły z datków od biznesmenów. Barcenas twierdzi, że system nielegalnych datków na rzecz PP istniał od zawsze oraz że najwyższe kierownictwo o tym wiedziało. Rajoy i jego ugrupowanie temu zaprzeczają.

Jeśli biznesmeni wygrywali przetarg, "przekazywali nam 2 do 3 proc." wartości kontraktu - ujawnił z kolei Francisco Correa.