Do wzięcia udziału w referendum uprawnionych było ok. 55,3 mln osób. Ponad 167 tys. lokali wyborczych otwartych było do godz. 15 czasu polskiego na wschodzie Turcji i do 16 w pozostałej części kraju. Turcy za granicą głosowali wcześniej.
Pierwsze wstępne wyniki spodziewane są w niedzielę wczesnym wieczorem.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, oddając głos, wyraził nadzieję na wysoką frekwencję. Przekonywał, że proponowane zmiany pozwolą zapewnić krajowi bezpieczeństwo, stabilność i rozwój gospodarczy.
"To referendum nie jest zwykłym głosowaniem (...) ma ono zadecydować o zmianie systemu rządów. Wierzę, że nasz naród opowie się za szybszym rozwojem a nawet skokiem naprzód. Wierzę, że mój naród przy podejmowaniu decyzji dokona kroku ku przyszłości" - powiedział Erdogan dziennikarzom.
"Wierzę w demokratyczny zdrowy rozsądek mojego narodu" - dodał.
Zgodnie z propozycjami zmian prezydent miałby być jednocześnie szefem państwa i rządu, mógłby sprawować władzę za pomocą dekretów, a także rozwiązywać parlament; wzrósłby też jego wpływ na wymiar sprawiedliwości.
W zamieszkanej głównie przez Kurdów prowincji Diyarbakir w wiejskiej szkole służącej jako punkt wyborczy doszło do strzelaniny. Dwie osoby zginęły a jedna została ranna. Przyczyny incydentu nie są znane.