Złożony przez PiS projekt nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych, to zamach na wymiar sprawiedliwości – uważają politycy PO. W ich opinii, pomysły PiS są kolejnym sposobem na uzależnienie sądownictwa od ministra sprawiedliwości.

Projekt nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych oraz innych ustaw, złożony przez grupę posłów PiS, został w środę zamieszczony na stronie internetowej Sejmu.

Szef klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann wyraził w czwartek przekonanie, że projekt PiS „uderza po raz kolejny w filar sądownictwa”. Wszystko to – dodał – dzieje się w cieniu afery z Bartłomiejem Misiewiczem.

„Po cichu, przy takim ukryciu tej sprawy, w tym ferworze walki o Bartłomieja Misiewicza, pomiędzy (szefem MON, Antonim) Macierewiczem a Jarosławem Kaczyńskim, mamy do czynienia z zamachem na polskie sądy i znowu będziemy świadkami, kiedy na odcinek walki z polskim sądownictwem rzucony będzie prokurator stanu wojennego Stanisław Piotrowicz” - powiedział Neumann podczas czwartkowego briefingu w Gliwicach.

W jego opinii, to kolejny krok PiS w ataku na niezależne polskie sądownictwo i dotyczyć on będzie każdego z Polaków „którzy mogą mieć to nieszczęście spotkać się z państwem PiS”.

„Od samego początku, od pierwszego posiedzenia tej kadencji Sejmu, PiS realizuje z góry zaplanowany scenariusz. Zamach na polskie sądownictwo staje się faktem” - powiedział na tej samej konferencji wiceprzewodniczący PO, b. minister sprawiedliwości Borys Budka. Wyraził przekonanie, że wbrew zapowiedziom partii rządzącej obywatele nie odczują żadnej poprawy w wymiarze sprawiedliwości, bo „żaden z tych projektów nie dotyczy funkcjonowania sądów”.

„Tak naprawdę zamach na TK, uzależnienie KRS od widzimisię polityków PiS, a teraz podporządkowanie już nie tylko dyrektorów, ale i prezesów wszystkich sądów właśnie ministrowi sprawiedliwości ma na celu wprowadzenie do sądu właśnie tych przysłowiowych +Misiewiczów-Pisiewiczów” - powiedział Budka. Jego zdaniem, projekt ma na celu „całkowite spacyfikowanie polskich sądów” i w obecnej sytuacji do wymiaru sprawiedliwości - jeśli projekt PiS wejdzie w życie - „zostaną bardzo szeroko otwarte drzwi dla niekompetentnych, ale politycznych sędziów”.

„Największym niebezpieczeństwem tej pseudoreformy w wymiarze sprawiedliwości jest to, że blisko 700 etatów, które nie są obsadzone tylko i wyłącznie z winy pana ministra Ziobro, może trafić w ręce politycznych klakierów, politycznych funkcjonariuszy PiS, którzy przez polityczny KRS będą oddelegowani właśnie na tę arenę sądowniczą” - dodał wiceszef PO.

Zdaniem Budki PiS projekt jest ewidentnym naruszeniem zasady trójpodziału i równowagi władz.

„Nie może być tak, że politycy będą w ten sposób kontrolowali władzą sądowniczą, że mogą decydować kto będzie sędzią, że minister sprawiedliwości bez żadnych merytorycznych przesłanek będzie mógł np. decydować o tym kto jest prezesem, czy dyrektorem danego sądu i co więcej będzie mógł finansowo karać tego prezesa, który mu się nie spodoba” - dodał Budka.

Nowe rozwiązania miałyby wejść w życie 1 lipca. Projekt nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych przewiduje m.in., że minister sprawiedliwości będzie mógł powoływać prezesów sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych bez konieczności uzyskiwania opinii o kandydatach od zgromadzeń ogólnych tych sądów.

Dziś prezesów sądów apelacyjnych oraz okręgowych powołuje minister sprawiedliwości, po zasięgnięciu opinii zgromadzeń ogólnych tych sądów. Prezesów sądów rejonowych powołują zaś prezesi sądów apelacyjnych, po zasięgnięciu opinii sędziów danego sądu rejonowego i prezesa przełożonego sądu okręgowego.

Przewidziano też zmiany w odwoływaniu prezesów sądów. Dziś prezesi sądów apelacyjnych i okręgowych mogą być odwołani przez ministra sprawiedliwości w toku kadencji w przypadku: rażącego niewywiązywania się z obowiązków służbowych oraz gdy dalsze pełnienie funkcji z innych powodów nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości.

Projekt zakłada, że prezesi sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych mogą być odwołani przez ministra sprawiedliwości w toku kadencji w przypadku: rażącego lub uporczywego niewywiązywania się z obowiązków służbowych; gdy dalsze pełnienie funkcji z innych powodów nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości; stwierdzenia szczególnie niskiej efektywności działań w zakresie pełnionego nadzoru administracyjnego lub organizacji pracy w sądzie lub sądach niższych oraz złożenia rezygnacji z pełnionej funkcji.

Poszerzony ma być zakres oświadczeń majątkowych składanych przez sędziów, zaś obowiązkiem składania oświadczeń mieliby zostać objęci także dyrektorzy sądów. Jak wskazano w uzasadnieniu zmiana taka została zaproponowana "w celu zapewnienia jeszcze większej transparentności osób wykonujących zawód sędziego oraz zajmujących się kierowaniem sądami w wymiarze administracyjnym".

Projekt dotyczy też "wprowadzenia nowych narzędzi nadzoru zewnętrznego i wewnętrznego nad działalnością administracyjną sądów; wprowadzenia, jako zasady ustrojowej, losowego przydziału spraw sędziom oraz zasady równego obciążenia w sądzie sędziów sprawami".(PAP)