Sądy w Mińsku rozpatrzyły w poniedziałek 146 spraw administracyjnych, związanych w większości z protestami w sobotę i niedzielę z okazji Dnia Wolności. Większość osób skazano na od 4 do 15 dni aresztu.

„Z naszych podliczeń wynika, że w Mińsku odbyło się dzisiaj 146 procesów administracyjnych. Objęły one osoby zatrzymane w czasie weekendowych protestów - to zdecydowana większość – ale także osoby zatrzymane wcześniej i później, np. wieczorem już po zakończeniu protestów” – powiedziała PAP Nasta Łojka z niezależnego Centrum Praw Człowieka Wiasna.

Pełnych danych dotyczących zatrzymań i wyroków jeszcze nie ma. „Nasi przedstawiciele zweryfikowali 84 wyroki w różnych sądach w Mińsku. W tej liczbie 31 spraw zakończyło się karą aresztu, 52 – karą grzywny, a jedną sprawę umorzono” – powiedziała Łojka.

Kary aresztu wymierzane przez sądy w Mińsku w większości przypadków wynosiły od czterech do 15 dni. Wyjątek stanowili aktywista Leanid Kowalou, który został skazany na 25 dni, i inny działacz, Dzmitry Zacharewicz, któremu sąd wymierzył karę 20 dni aresztu. Najwyższą karą finansową ukarano polityka Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji – Dzianisa Sadouskiego. Ma zapłacić grzywnę w wysokości 1840 rubli (ok. 3800 zł).

Na 10 dni aresztu skazano pobitego przy zatrzymaniu opozycjonistę Alesia Łahwinca. Operator telewizji Biełsat Alaksandr Barazienka otrzymał wyrok 15 dni aresztu za „drobne chuligaństwo”.

Według obrońców praw człowieka co najmniej dwadzieścia osób sądzono w innych miastach Białorusi.

W sobotę i w niedzielę odbyły się nieuzgadniane z władzami w Mińsku protesty z okazji Dnia Wolności. Tylko w sobotę zatrzymano ok. 700 osób. Większość z nich zwolniono, pozostałe otrzymały zarzuty m.in. za złamanie przepisów dotyczących masowych zgromadzeń, drobne chuligaństwo i niepodporządkowanie się żądaniom funkcjonariuszy milicji.