Posłowie PO z ziemi łódzkiej i radomskiej skrytykowali w środę rząd PiS za to, że nie stara się o inwestycje dla regionów. To pierwszy rząd, który nie walczy o inwestycje, ale walczy z inwestycjami - podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie poseł z Sieradza Cezary Tomczyk.

Posłowie PO reprezentujący ziemie łódzką i radomską podsumowali na konferencji prasowej dotychczasową politykę dla tych regionów prowadzoną przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który uzyskał mandat posła z okręgu łódzkiego.

Były minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk, poseł z Łodzi, odniósł się do przetargu MON na śmigłowce dla wojska i jego znaczenia dla regionu łódzkiego. "Nic nie wyszło z nowych miejsc pracy, których miało być kilkaset, a uwzględniając kooperantów około 2000. Łódź mogła uzyskać nowe kompetencje bardzo ekskluzywnej branży lotniczej" - zaznaczył poseł. Ocenił jednocześnie, że "najbardziej stratne" w tej kwestii jest polskie wojsko.

Radomski poseł PO Leszek Ruszczy mówił o stratach, jakie ma ponieść miasto, jeżeli offset dotyczący nowych śmigłowców nie zostanie przyjęty. "Radom to siedziba Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To tu miało powstać kilkaset miejsc pracy i miał być dostęp do nowoczesnej technologii. Mieliśmy produkować części do helikopterów. W wyniku decyzji ministra Macierewicza nic z tego nie będzie. Mało tego, zagrożona jest siedziba 42 bazy lotnictwa, bo ma być nagle być przeniesiona gdzie indziej. Region radomski poniesie największe straty, bo offset nie dojdzie do skutku" - podkreślił poseł.

Posłanka z Piotrkowa Trybunalskiego Elżbieta Radziszewska zaznaczyła, że potencjalne inwestycje w Łodzi miały dać szanse awansu dla młodych inżynierów z Politechniki Łódzkiej. Cezary Tomczak podsumował całą sytuację słowami: "rząd Beaty Szydło to pierwszy rząd, który nie walczy o inwestycje, ale walczy z inwestycjami". Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON do końcowego etapu zakwalifikowało ofertę Airbus Helicopters z maszyną H225M Caracal. MON podało wówczas, że tylko ta oferta spełniła wymogi formalne. MON odrzuciło wtedy ofertę Świdnika ze względu na zbyt odległy termin dostawy, Mielca - z powodu braku uzbrojenia. Tej decyzji sprzeciwiało się m.in. będące wówczas w opozycji PiS.