Wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej jest najbardziej prawdopodobny. Ale nie przesądzony. Polski rząd prowadzi intensywne konsultacje w sprawie wyboru szefa Rady Europejskiej. Na ostatniej prostej – przed jutrzejszym szczytem UE – w rozmowy włączy się premier Beata Szydło.
Ma już umówione spotkanie z kanclerz Angelą Merkel. Szefowa rządu będzie prowadziła również rozmowy z premierami Włoch, Szwecji i Chorwacji. Na dziś widać trzy możliwe scenariusze rozwoju sytuacji.
W pierwszym Donald Tusk jest zatwierdzany przez Radę na najbliższym posiedzeniu. Można tego dokonać albo przy milczącym stanowisku Polski, albo przy sprzeciwie Warszawy (osamotniony polski rząd nie jest w stanie zablokować reelekcji). W czasie dyskusji o kandydaturze Tuska szczyt poprowadzi najpewniej premier pełniącej obecnie prezydencję w UE Malty Joseph Muscat. Jeśli będzie pewny, że wybór się powiedzie, może zapytać, kto jest za odnowieniem kadencji Donalda Tuska. Lub nawet prościej: czy jest sprzeciw wobec tej kandydatury. W tym ostatnim przypadku może poinformować również, że wie o sprzeciwie Polski. Pozostaje pytanie, czy dołączą do niego inne państwa (mniejszość blokująca to co najmniej cztery państwa). Jeśli poza Polską nikt się nie zgłosi, będzie to oznaczało finał sprawy.
Pozostało
88%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama