W tej chwili nikt nie stawia na Jacka Saryusz-Wolskiego jako na przyszłego szefa Rady Europejskiej, a efekt może być całkiem nieoczekiwany; nie stawiałbym tej kandydatury, jeśli zostanie wystawiona, na pozycji straconej - mówi PAP marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Marszałek Senatu powiedział PAP, że według jego wiedzy "w tej chwili zapewne toczą się rozmowy kuluarowe i przecieki z rozmów, które nie mają większego znaczenia".

Nawiązał w ten sposób do informacji brytyjskiego dziennika "Financial Times" o tym, że premier Beata Szydło sonduje inne kraje Unii Europejskiej w sprawie możliwości zastąpienia Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej przez eurodeputowanego PO Jacka Saryusz-Wolskiego. Gazeta powołała się na dwóch europejskich dyplomatów.

"Kandydatura pana Saryusz-Wolskiego wydaje mi się bardzo interesującą. Nie znam go osobiście, ale obserwuję jego działalność polityczną. To odpowiedzialny polityk z wielkim doświadczeniem europejskim, polityk rozsądny, który nigdy nie wypowiadał się krytycznie o polskim rządzie, bardzo wstrzemięźliwy w swoich opiniach i to jest ciekawa kandydatura" - ocenił.

"Nie wiem, czy ta kandydatura ma duże szanse, jeśli zostanie wystawiona przez polską stronę. Każda chyba kandydatura będzie brana pod uwagę i analizowana, także ja bym nie stawiał pana Jacka Saryusz-Wolskiego na pozycji straconej" - zaznaczył.

Według Karczewskiego trzy lata temu nikt nie sądził, że kandydatem na szefa Rady Europejskiej będzie Donald Tusk. "W tej chwili nikt nie stawia na pana Saryusz-Wolskiego; efekt może być całkiem nieoczekiwany" - podkreślił.

Karczewski powiedział, że widzi - oprócz Saryusz-Wolskiego - wielu polityków, którzy mogliby sprawować funkcję szefa Rady Europejskiej. "Natomiast jest pewien układ polityczny w Europie i w związku z tym prawdopodobnie (kandydat) musi być z EPP" - zauważył marszałek Senatu.

Według niego szef Rady Europejskiej powinien "znać mechanizmy polityczne w UE i przynajmniej +perfect+ język angielski". "Tu były kłopoty i wiemy, jak było to szlifowane. A kandydat powinien mieć wyszlifowany angielski, musi mieć dobre rozeznanie w polityce, musi mieć wizję funkcjonowania w polityce europejskiej. Ja nigdy nie słyszałem, jaką wizję europejską miał Donald Tusk" - zaznaczył Karczewski.

Jego zdaniem w wielu sprawach Donald Tusk "inaczej mówił kilka lat temu i inaczej w tej chwili".

"Chciałbym usłyszeć taką deklarację, jak kandydat na to stanowisko wyobraża sobie sytuację w UE i kształt UE. Bo Unia Europejska przeżywa kryzys: mamy Brexit, mamy inne sytuacje, które są niekorzystne dla funkcjonowania UE" - powiedział Karczewski. Podkreślił, że szef Rady Europejskiej nie powinien ingerować w wewnętrzne sprawy krajów członkowskich Unii.

"A mamy ostatnio mamy do czynienia z sytuacją taką, że w wyniku skarg polskich polityków z PO i Nowoczesnej dochodzi do bardzo wielu ingerencji w sprawy polskie. To jest niedopuszczalne" - podkreślił marszałek Senatu.