„Wiele było po 1918 r. w polskiej historii różnych zakrętów, okresów dumy, chwały, symboli historycznych sukcesów, także upadku i porażki politycznej. Zawsze taki wybór będzie stał przed marszałkiem, który zostanie wybrany przez Izbę – czy szukać wzorów wśród tych najlepszych, tych, dla których demokracja parlamentarna, praworządność, to było coś najważniejszego” – mówił Schetyna.
„Mimo, że wybrani przez partyjną większość muszą pamiętać, że reprezentują cały Sejm” – zaznaczył lider PO. „Takie nazwiska, jak Trąpczyński, czy Daszyński, to są symbole polskiej demokracji parlamentarnej. Każdy, kto zna historię międzywojnia jest z tego oczywiście dumny” - mówił. „Jest też elementem naszej historii wskazanie marszałków, którzy nie byli - nie służyli prawdzie o demokracji i byli powolni swemu partyjnemu ugrupowaniu” – podkreślił.
Przypomniał, że „taka sama historia była po 1989 roku, ale też przed”. „Byli i tacy i tacy. Panie marszałku Kuchciński. To od pana zależy, jaką drogę pan wybiera – marszałka Macieja Rataja, symbolicznej, historycznej postaci historii Polski, czy Stanisława Gucwy, który też był marszałkiem” – przekonywał Schetyna. „To pan wybrał? Wybrał pan tę drogę?” – pytał. „Niestety tak” – ocenił polityk PO.
Zaznaczył, że przez lata współpracował w Kuchcińskim, gdy sam był marszałkiem Sejmu. „Może być tak, że marszałkowie Sejmu stają się potem prezydentami Rzeczypospolitej, premierami polskiego rządu, ministrami. A może być tak, że będą się wstydzić, że byli marszałkami takiego Sejmu – Sejmu PiS. „I to jest pana wybór – to od pana zależy” – powiedział Schetyna.
„Przecież pan nie jest marszałkiem strachu. Pan się nie może bać tego, ze jest pan marszałkiem” – mówił polityk przedstawiając wniosek o jego odwołanie.