Wicepremier minister nauki Jarosław Gowin ocenił, że sprawa wypadku, w którym uczestniczyła premier Beaty Szydło powinna być "oderwane od kontekstu polemik politycznych". Liczę, że procedury BOR, jak i ustalenia policji pozwolą w przyszłości uniknąć tego typu sytuacji – dodał Gowin

„Pani premier z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. Nie ma powodów, aby niepokoić się stanem jej zdrowia” – przekonywał w poniedziałek w Miękini pod Krakowem wicepremier Gowin. Jak podkreślił, wszystko jest pod kontrolą, a o tym, kiedy premier opuści szpital, zadecydują lekarze. „Nie ma ani pośpiechu, ani powodu do obaw” – powiedział wicepremier.

Jak wyjaśnił, we wtorek – ze względu na zalecenia lekarzy – premier Beata Szydło nie pojawi się na posiedzeniu rządu. Wcześniej rzecznik rządu poinformował, że posiedzenie to poprowadzi wicepremier minister kultury Piotr Gliński.

Gowin poinformował też, że w piątek zaraz po tym jak doszło do wypadku odbyło się spotkanie w kancelarii premiera, gdzie nastąpił podział obowiązków.

Pytany o okoliczności wypadku odpowiedział, że w ostatnich dniach w Polsce są miliony ekspertów od spraw bezpieczeństwa. „Ja nie mam nawet prawa jazdy, więc taki facet chyba się nie powinien wypowiadać na temat tego, kto zawinił” – zaznaczył wicepremier.

Podkreślił, że od przeszło roku współpracuje z Biurem Ochrony Rządu i nie ma zastrzeżeń do jego funkcjonowania. „Uważam, że działanie BOR-u jest niezwykle profesjonalne” – oświadczył. Jak dodał, to policja, potem prokuratura, a ostatecznie ewentualnie sąd jest od tego, by badać okoliczności wypadku z udziałem premier.

„Chciałbym, żeby ta sprawa była oderwana od kontekstu polemik politycznych. Liczę na to, że zarówno procedury BOR-u, jak i ustalenia policji pozwolą w przyszłości uniknąć tego typu sytuacji” – podsumował Gowin.