MSWiA przyspieszyło prace nad dostosowaniem systemu powiadamiania ratunkowego do potrzeb osób niepełnosprawnych.
„Ratyfikując Konwencję o prawach osób niepełnosprawnych, Polska potwierdziła prawo osób z niepełnosprawnościami do pełnego i równego korzystania ze wszystkich praw człowieka i podstawowych wolności oraz poszanowania ich przyrodzonej godności” – tak Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, kilka dni temu napisał do szefa MSWiA, dopytując, czemu wciąż nie ma możliwości wysyłania SMS-ów alarmowych, choć system z jednolitym numerem alertowym 112 działa u nas od 2010 r.
– I powinny w jego skład wchodzić SMS-y ratunkowe. Wciąż jednak zamiast jednego, scentralizowanego numeru, w całej Polsce działa kilkanaście numerów alarmowych dla osób niesłyszących. Każde województwo ma odrębny numer, a nierzadko zdarza się, że kilka, w zależności od powiatu – mówi Andrzej Ogonowski z firmy SMSAPI.pl, specjalista w dziedzinie masowej wysyłki SMS-ów. Potwierdza to w swoim piśmie RPO. I dodaje: „Możliwość składania zgłoszeń alarmowych w drodze wiadomości tekstowych istnieje jedynie w kilku województwach w Polsce. Co więcej, systemy te nie są wzajemnie powiązane ani ujednolicone oraz funkcjonują w ograniczonym zakresie”.
Upomnienie od Bodnara to nie pierwszy sygnał w sprawie systemu powiadamiania służb dla osób z problemami słuchu. Grupa ta, licząca blisko 850 tys. osób (ponad połowa z nich to osoby niesłyszące lub niedosłyszące), od lat stara się, by uwzględnić ich potrzeby. Jeszcze w 2014 r. Polski Związek Głuchych pisał w tej sprawie do ówczesnego Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Wtedy MAiC obiecywało, że ustawa o systemie powiadamiania ratunkowego przewiduje udostępnienie zgłaszania zdarzeń pod nr 112 za pomocą SMS-ów już od 2015 r. Kilkanaście miesięcy później w raporcie z jego funkcjonowania zapowiadano, że planowane jest takie rozbudowanie techniczne systemu, by SMS-y pojawiły się w roku 2016.
– Podstawowe zadania, jakie trzeba wykonać, by taki centralny SMS ratunkowy się pojawił, to porozumieć się z operatorami i zarejestrować jednolity numer, a następnie opracować mechanizm przetwarzania SMS-ów i rozdzielania ich do poszczególnych służb – ocenia Ogonowski. – To nie jest szczególnie skomplikowane wyzwanie – dodaje.
Okazuje się, że od kilku miesięcy w MSWiA trwają prace nad SMS-ami dla numeru 112. – Rzeczywiście to był temat przez lata odkładany, ale wróciliśmy do niego w ministerstwie w połowie ubiegłego roku. Technicznie przygotowanie systemu nie jest specjalnie skomplikowane, ale jest kilka prawnych kwestii koniecznych do rozwiązania. I to nad nimi trwają prace. Podstawowy problem to sprawa fałszywych i błędnych alarmów. To blisko 90 proc. wszystkich telefonów pod numer 112. W przypadku SMS-ów skala może być jeszcze większa, trzeba więc opracować rozwiązanie, które pozwoli odsiać fałszywki od faktycznych alarmów – mówi nam urzędnik związany z pracami nad systemem. – Druga kwestia to geolokalizacja. Przy połączeniach telefonicznych już mamy to rozwiązanie i jest ono niezwykle przydatne. Warto je wprowadzić także do SMS-ów – dodaje.
MSWiA nie chce oficjalnie podać konkretnych dat rozszerzenia funkcjonalności numeru 112. – Ostateczna data uzależniona jest m.in. od przebiegu prac w sferze technicznej, zarówno po stronie MSWiA, jak i operatorów sieci telekomunikacyjnych. Do momentu zakończenia analizy wyboru najlepszego rozwiązania technicznego w tym zakresie nie można podać ostatecznego kosztu jego wprowadzenia – przekazało biuro prasowe resortu.