Podczas debaty w Radzie Bezpieczeństwa ONZ we wtorek na temat rozwiązywania konfliktów międzynarodowych szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski uznał wysiłki w tym zakresie za niewystarczające. Apelował o szybsze i bardziej gruntowne działania na rzecz pokoju.

"W ostatnich latach byliśmy świadkami szeregu coraz bardziej skomplikowanych i przewlekłych konfliktów i jednocześnie najgorszych kryzysów humanitarnych od końca II wojny światowej. Biorąc pod uwagę szczególnie czuły krajobraz bezpieczeństwa w wielu regionach świata, musimy przyznać, że wysiłki zmierzające do rozwiązania istniejących konfliktów nie są wystarczające” – przekonywał Waszczykowski.

W celu zapewnienia trwałego i sprawiedliwego pokoju dla wszystkich, konieczne jest, zaznaczył minister, aby społeczność międzynarodowa identyfikowała i rozwiązywała przyczyny konfliktów gruntowniej i szybciej.

W swym wystąpieniu szef resortu mówił o zaangażowaniu Polski w proces rozwiązywania problemów o charakterze globalnym. "Jako jeden z członków założycieli Organizacji Narodów Zjednoczonych, Polska była zaangażowana w operacje pokojowe ONZ od 1953 roku. Od tego czasu, ponad 70 tys. polskich żołnierzy w błękitnych hełmach służyło w różnych misjach ONZ. Od wybrzeży Haiti, gdzie polscy żołnierze pomogli odbudować naród, przez wyżyny i pustynie Bliskiego Wschodu, po Bałkany, gdzie polski premier i wysłannik ONZ ds. praw człowieka Tadeusz Mazowiecki wezwał społeczność międzynarodową do położenia kresu przerażającym czystkom etnicznym i łamaniu praw człowieka" – przypomniał minister.

Argumentował, że Polska zawsze była zaangażowana we wspieranie tych, którzy szukają pomocy w przywracaniu pokoju i pojednaniu. Kierując się uniwersalnymi wartościami pokoju, stabilności i dobrobytu, które leżą u podstaw polityki zagranicznej, Polska nie chce być uznana tylko za zwykłego konsumenta bezpieczeństwa, ale wiarygodnego uczestnika w jego zapewnianiu. Czyni starania, aby zwiększyć swój udział w operacjach ONZ.

Zdaniem Waszczykowskiego konfliktom można i należy zapobiec lub je łagodzić poprzez wczesne, odpowiednie zaangażowanie polityczne i dyplomatyczne, a Rada Bezpieczeństwa ma w tym do odegrania kluczową rolę. Posiada odpowiednie narzędzia, ale ważne jest, aby częściej z nich korzystała. Mogą się bowiem nie tylko przyczynić do wcześniejszego rozpoznawania znaków ostrzegawczych, ale także ułatwić podejmowanie działań, zanim przerodzą się w otwarty konflikt.

Szef MSZ pozytywnie wypowiadał się o działaniach grupy roboczej ad hoc w sprawie zapobiegania konfliktom w Afryce. Wzywał do ich rozszerzenia i podjęcia także w innych rejonach świata.

Minister przedstawił zgromadzonym stanowisko Polski, która sądzi, że wysiłki Rady Bezpieczeństwa nie powinny być udaremniane przez używanie weta wobec działań, mających na celu powstrzymanie lub zapobieganie zbrodniom wojennym i zbrodniom przeciwko ludzkości.

„Jesteśmy również przekonani, że Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje lepszej i bardziej spójnej koordynacji prac między Radą Bezpieczeństwa, Komisją Budowania Pokoju i różnymi misjami ONZ na tym polu. W związku z tym uważamy, że zwiększone konsultacje między Radą Bezpieczeństwa a krajami dostarczającymi oddziałów do misji pokojowych mogłyby się przyczynić do uwrażliwienia na niestabilne warunki zagrażające pokojowi” – twierdził Waszczykowski.

Zwrócił uwagę na znaczenie skutecznej polityki zapobiegania konfliktom krajowym, opartej m.in. na wzmocnieniu przejrzystych i odpowiedzialnych instytucji państwowych, walki z korupcją i promowania dobrego zarządzania przed i po konfliktach. Zaliczył je do kluczowych czynników, pomagających rozładować napięcie i zapobiegać eskalacji.

"Sądzimy, że dzięki mediacji, dobrej informacji i wahadłowej dyplomacji sekretarz generalny może złagodzić napięcia oraz promować stosunki pokojowe między państwami. Zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych, Sekretariat odgrywa znaczącą rolę w tym procesie, gdyż może dostarczyć Radzie Bezpieczeństwa danych zarówno o wczesnych ostrzeżeniach, jak i dogłębnej analizy pojawiających się kryzysów” – wskazał szef polskiej dyplomacji.

W przededniu debaty na temat zapobiegania konfliktom Margot Wallstroem, minister spraw zagranicznych Szwecji, która sprawuje obecnie rotacyjne przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa, zapewniała, że zapobieganie konfliktom jest priorytetem jej kraju, jak również nowego szefa ONZ Antonio Guterresa. W ich opinii w ślad za wczesnym ostrzeganiem muszą nastąpić wczesne działania.

"Zwykliśmy mówić, że jeśli chcemy pokoju, trzeba szykować się na wojnę, ale myślę, że zamiast tego trzeba przyznać, że jeśli chcemy pokoju, musimy przygotować się do pokoju. To jest to, co nas interesuje" – wskazała.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)