Działania na rzecz przeprowadzenia referendum w sprawie reformy edukacji powinny być ponadpartyjne. Włączanie działań obywatelskich w narracje partyjne sprowadzi je do sfery i argumentacji politycznej - uważa zarząd Fundacji "Przestrzeń dla edukacji", sprzeciwiającej się reformie.

Przedstawiciele PO, Nowoczesnej, Razem, Inicjatywy Polska, OPZZ, ruchów rodzicielskich oraz "Koalicji NIE dla chaosu w szkole" spotkali się w środę w siedzibie Związku Nauczycielstwa Polskiego. Po spotkaniu zadeklarowali poparcie dla pomysłu ZNP dot. zorganizowania ogólnopolskiego referendum w sprawie zapowiedzianej reformy edukacji.

Na briefingu po spotkaniu, w którym wzięli udział przedstawiciele partii opozycyjnych oraz przedstawiciele organizacji i ruchów przeciwnych reformie, szef klubu PO Sławomir Neumann powiedział: "Dziś mieliśmy spotkanie klubu PO i gości w gościnnych progach ZNP".

"Kiedy rozmawialiśmy z panem prezesem (ZNP - PAP) o tej inicjatywie umawialiśmy się na spotkanie w Sejmie, tam gdzie to złe prawo zostało uchwalone (...) Niestety marszałek Sejmu Marek Kuchciński nie dał nam tej możliwości, przestraszył się rodziców, nauczycieli, samorządowców i posłów PO. Nie dał zgody na to by w budynku parlamentu takie spotkanie, taka konferencja mogła się odbyć" - dodał Neumann.

W oświadczeniu, które Fundacja "Przestrzeń dla edukacji" będąca jednym z członków "Koalicji NIE dla chaosu w szkole" opublikowała w czwartek na swojej stronie internetowej można było przeczytać m.in., że jej przedstawicielki dopiero w czasie trwania spotkania, dowiedziałyśmy się, że biorą udział w spotkaniu Klubu PO. "Taki obrót wydarzeń nie był z nami konsultowany" - zaznaczyły.

Jak napisały, cieszy je wsparcie inicjatywy referendalnej przez polityków, gdyż aby wniosek o przeprowadzenie referendum miał jakiekolwiek szanse, konieczne jest wspólne działanie, ale "jest jednak granica pomiędzy działaniami obywatelskimi i w istocie politycznymi, a tymi, które są działaniami politycznymi i partyjnym; ta granica, w naszym odczuciu, została wczoraj przekroczona".

"Stanowczo domagamy się, aby w dyskusji o edukacji widoczne były różne głosy i stanowiska – związkowe, nauczycielskie, obywatelskie, samorządowe, organizacji pozarządowych i partii politycznych. Domagamy się jednak, aby te głosy traktowane były na równi i niezawłaszczane przez żadną ze stron" - podkreśliły przedstawicielki fundacji.

Dlatego zwróciły się z apelem do polityków: "Pamiętajcie, że wbrew pozornym różnicom interesów, łączy nas ten sam cel – chcemy edukacji, która będzie tworzona wedle najlepszych standardów prawnych i merytorycznych. Obywatele także mają prawo do działań politycznych, nawet mocno zaangażowanych i spektakularnych, niebędących jednocześnie działaniami partyjnymi. Prosimy, uszanujcie ten dwugłos".

W ich ocenie bowiem włączanie działań obywatelskich w narracje partyjne może i będzie sprowadzać je tylko do sfery i argumentacji politycznej, w której racja argumentów merytorycznych może być przedstawiana, ale traci na sile i znaczeniu.

"Szanujemy poglądy partyjne różnych opcji. Współpracujemy z sympatykami każdej partii parlamentarnej i pozaparlamentarnej. Nie przeszkadza nam to we wspólnych działaniach na rzecz edukacji. Po raz kolejny zatem domagamy się zdecydowanych działań ponadpartyjnych, z poszanowaniem prawa obywateli do wyrażania swoich dążeń i opinii, poza narracjami partii politycznych" - podkreślono w oświadczeniu.

Zgodnie z zapowiedzianą reformą edukacji w miejsce obecnie istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum ogólnokształcące, 5-letnie technikum, dwustopniowe szkoły branżowe i szkoły policealne; gimnazja mają zostać zlikwidowane. Zmiany mają być wprowadzane stopniowo począwszy od roku szkolnego 2017/2018.

Ustawy wprowadzające reformę czekają na podpis prezydenta.

Reforma wywołuje liczne protesty: samorządowców, rodziców, a nauczyciele związani z ZNP przygotowują strajk generalny w oświacie. (PAP)