Gościem Szymona Glonka w podcaście "DGPtalk: Obiektywnie o biznesie" jest Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.

Wpływ płacy minimalnej na gospodarkę

Ma wpływ zarówno na poziom cen, jak i na poziom zamożności. Z perspektywy Kowalskiego wydaje się, że więcej pieniędzy to jest większy dobrobyt, ale warto powiedzieć, że z perspektywy gospodarki wcale tak nie jest. Gdyby 10 Polaków dostało milion złotych, to byłby to dla nich zastrzyk gotówki, który wiązałby się z realnym przyrostem dobrobytu. Natomiast gdyby wszyscy Polacy dostali po milion złotych, to dobrobyt społeczny nie wzrósłby ani trochę. Wynika to z faktu, że dobrobyt społeczny całej naszej społeczności, niezależnie od tego, ile mamy pieniędzy, zależy od tego, ile wytwarzamy towarów i usług. To jest podstawa dobrobytu. Gdyby się okazało, że od rozdania po milion złotych każdemu Polakowi przynajmniej część z nich, przynajmniej na jakiś czas powstrzymała się od pracy, No to ta utracona praca byłaby podstawą mniejszej, a nie większej produkcji. Tym samym dobrobyt by spadł, a nie wzrósł – mówi Kamil Sobolewski.

Z perspektywy Jana Kowalskiego, drwala, który ma na utrzymaniu żonę i trójkę dzieci, wzrost kosztów życia jest prawdziwym wyzwaniem ze spięciem domowego budżetu. Jest oczywiste, że skoro wszystkie ceny w gospodarce i płace szeroko rosną, to dlaczego Jan Kowalski ma nie dostać podwyżki wynagrodzenia. Ma moralne I społeczne prawo do tego, aby czegoś takiego, oczekiwać. Problem w tej gonitwie polega na tym, że ona ma swoją nazwę w ekonomii, nazywa się spirala cenowo-płacowa. Wiąże się z tym, że za ciągłym podnoszeniem wartości nominalnych płac i cen nie bardzo idzie wzrost dobrobytu. Z punktu widzenia szerokiej gospodarki byłoby dużo lepiej, gdyby nie było inflacji. Czy gdyby inflacja dalej pozostała mniej więcej tam gdzie bank centralny ma zapisane, że powinien chcieć, czyli 2,5 proc.. To by znaczyło, że ceny o 10 proc zmieniają się przez 4 lata, a nie przez pół roku. Wtedy przyrost płac o 3 do 4 proc rocznie, oznaczałby dość konsekwentną poprawę dobrobytu pracujących – dodaje Sobolewski.