Gościem Szymona Glonka w podcaście "DGPtalk: Obiektywnie o biznesie" jest Tomasz Miłosz, CEO GIGLIKE.

Bardzo dużym katalizatorem zmian była pandemia. Nagle w 2020 roku okazało się, że musimy, nie chcemy, tylko musimy pracować całkowicie zdalnie. Mimo tego, że wcześniej różne były dyskusje na temat, czy da się, czy się nie da. Nagle okazało się, że się da. Ta zmiana spowodowała bardzo raptowną transformację całego rynku pracy, począwszy od tej pracy całkowicie zdalnej. Potem nadszedł trend, który nazywa się Great Resignation. W związku nowym trybem pracy ludzie zaczęli sobie zadawać pytanie, dlaczego, po co? To spowodowało wiele odejść osób z tych tradycyjnych korporacyjnych stanowisk, które są na umowie o pracę. Wiele osób postanowiło samemu zostać żeglarzem na swoim własnym okręcie. Na pewno ułatwia tę zmianę technologia, która dzisiaj tak naprawdę pozwala zdecydowaną większość procesów przenieść czy zdigitalizować. Bez wątpienia jest także element demograficzny – mówi Tomasz Miłosz.

GIGbarometr 2023

Warto się skupić nad tym, co to jest gig. Od tego wszystko się zaczęło. Słowo gig ma swoje pochodzenie i swoje korzenie jeszcze przed wojną. Wielu muzyków mówiło o gigu jako o dodatkowym koncercie, jako o dodatkowej pracy. Wracając do teraźniejszości, dzisiaj gig oznacza zlecenie, projekt, jakieś krótkoterminowe działanie. Stąd wzięła się gigekonomia, czyli sposób pracy oparty nie na stałej umowie o pracę, tylko na projektach, które można realizować dla jednej lub wielu firm – dodaje Miłosz.