Fundamentalne zmiany legislacyjne dotyczące samorządów są konieczne. To truizm, w dodatku wygłaszany często. Może więc nie warto powtarzać go po raz enty? Jestem zdania, że jednak warto. W czasie przemian sprawom trzeba nadawać priorytety. Zadaniem wójtów, burmistrzów i prezydentów jest przypominanie rządzącym, że zagadnieniom samorządowym należy się priorytet najwyższej pilności i wagi.
Często mówimy, że reforma samorządowa, to jedyna z wielkich reform po 1989 r., która się całkowicie udała. Podzielam ten pogląd. Nie jest on wyrazem pychy, lecz obserwacji przemian cywilizacyjnych, które doprowadziły Polskę do obecnego poziomu życia. Rzecz jasna ciągle zróżnicowanego, niedoskonałego, ale jednak niewiarygodnie wręcz wyższego niż trzydzieści kilka lat temu. Te przemiany dokonały się w Polsce w większości rękami samorządowców. Ich spektakularność i skuteczność sprawiły zaś, że Polacy ufają samorządowcom.
Można by więc stwierdzić, że sprawdzona i dobrze naoliwiona maszyna powinna po prostu pojechać dalej i nie warto nic w niej zmieniać. Jest to wniosek błędny. Po pierwsze, maszyna, która istotnie była dobrze naoliwiona, w ostatnich latach, w drodze licznych pseudoreform, została poważnie uszkodzona. Podstawowym problemem jest tu oczywiście kwestia finansowa związana z wprowadzeniem Polskiego Ładu. Dramatycznie wpłynęło to na budżety gmin, a w szczególności miast na prawach powiatu. Wielokrotnie podkreślałem, że skutek tych zmian ma wymiar nie tylko ekonomiczny – choć słowo „tylko” w obliczu rozmiarów katastrofy brzmi lekko ironicznie. Nie wolno jednak tracić z oczu skutku poważniejszego, ustrojowego, naruszającego fundamentalną samodzielność samorządów. Ponadto od ostatniej reformy minęło 25 lat. Ćwierćwiecze w czasach gwałtownych przemian społecznych i gospodarczych to cała epoka. Nawet najlepsze wynalazki po długim czasie eksploatacji wymagają modernizacji.
Postulatów de lege ferenda jest wiele. Jestem zdania, że największą wagę musimy przyłożyć i najpilniej się zająć tymi, które mają charakter ogólnoustrojowy. To przede wszystkim kwestie finansowe – od wysokości i trybu obliczania udziału w PIT i CIT, przez udział w VAT, zagadnienia związane z proporcjami udziału w dochodach miast rdzenia aglomeracji, wysokością dotacji i subwencji odpowiadającą realnym wydatkom na zadania. Nie mniej ważne są jednak gwarancje samodzielności, swobody decyzyjnej. Wszystko zaś sprowadza się do wdrożenia w życia realnej, a nie malowanej decentralizacji .
Jak dobrze wiemy, tendencje są od lat, dłużej niż tylko od 2014 r., odwrotne. Jak równie dobrze wiemy, zarówno teoretycy, jak i realne obserwacje ze świata i z Polski, dowodzą, że im więcej decentralizacji, tym lepiej żyje się obywatelom. Pamiętajmy więc, że sprawy samorządów to nie jeden z wielu, istotnych oczywiście, postulatów odnowy państwa, ale temat kluczowy dla przyszłości Polski i Polaków.
Ważne i aktualne dla samorządu terytorialnego tematy będą omawiane podczas Kongresu Perły Samorządu, który odbędzie się 23–24 maja w Gdyni. Jego organizatorami są redakcja Dziennika Gazety Prawnej i Urząd Miasta Gdyni. W wydarzeniu wezmą udział samorządowcy, przedstawiciele rządu, świata biznesu, nauki, organizacji pozarządowych i mediów.