Christine Lagarde, szefowa Europejskiego Banku Centralnego, na konferencji poświęconej przyszłości bankowości wskazała, że na rynku płatności Europa ma wiele do nadrobienia wobec globalnej konkurencji. Nowe cyfrowe otoczenie w połączeniu z efektami pandemii pokazało według niej, że trzeba podjąć szybkie kroki do budowy paneuropejskiego schematu płatniczego. Skąd akurat teraz tego typu refleksja?
Christine Lagarde, szefowa Europejskiego Banku Centralnego, na konferencji poświęconej przyszłości bankowości wskazała, że na rynku płatności Europa ma wiele do nadrobienia wobec globalnej konkurencji. Nowe cyfrowe otoczenie w połączeniu z efektami pandemii pokazało według niej, że trzeba podjąć szybkie kroki do budowy paneuropejskiego schematu płatniczego. Skąd akurat teraz tego typu refleksja?
/>
Od wielu lat w sektorze bankowym przez wszystkie przypadki odmieniane jest słowo „cyfryzacja”. Rozumiana jest szeroko, a jej celem ma być – przede wszystkim – zwiększenie efektywności kosztowej banków. Banków, które muszą przedefiniować swoją rolę we współczesnej gospodarce, odejść od klasycznej działalności związanej z przyjmowaniem depozytów i udzielaniem kredytów na rzecz budowy ekosystemu usług i produktów, gdzie wspólnym mianownikiem jest dostarczanie finansowania. Era niskich stóp procentowych, w jakiej się od kilku lat znajdujemy, pokazuje coraz wydatniej, że taki model biznesowy jest przyszłością.
Pandemia przyśpieszyła jeszcze jeden – postępujący w ostatnich latach – proces: odchodzenie od obrotu gotówkowego. To ten czynnik stał się obecnie głównym katalizatorem diagnozy zmian, które nie tylko mają przenieść banki w nową erę, lecz przede wszystkim dać im szansę na przetrwanie i konkurowanie w zupełnie nowym otoczeniu. Nie będzie już powrotu do płatności gotówkowych – nie tylko z powodu pandemii, ale też z uwagi na trwałą zmianę preferencji konsumentów. Obserwujemy coraz większy udział e-commerce w handlu detalicznym. Tu również pandemia przyśpieszyła – być może nawet o kilka lat – trend, który nabierał coraz większego znaczenia.
Ogólnoeuropejskie trendy i preferencje konsumentów obserwujemy też w Polsce. Po drugim kwartale banki miały ponad 7 mln klientów „mobile only” – czyli takich, dla których jedynym kanałem kontaktu z instytucją finansową jest aplikacja bankowa na smartfonie. To ponad 2 mln więcej niż w analogicznym okresie 2019 r. Łącznie mamy w naszym kraju już blisko 12,5 mln osób, które aktywnie korzystają z bankowości mobilnej. To wzrost o 3,5 mln rok do roku. Dodatkowo wiele badań pokazuje, że dziś klienci logują się do aplikacji banku już nie tylko po to, aby sprawdzić stan środków na rachunku. Chcą zarządzać w tym kanale swoimi finansami, korzystać z ofert specjalnych, kupować nowe produkty, a przede wszystkim płacić – za zakupy w internecie i w sklepach stacjonarnych – oraz rozliczać się między sobą.
Płatności mobilne są w naszym kraju bardzo rozwinięte i w tym zakresie wyprzedzamy większość Europejczyków. Być może już wkrótce nasz rynek stanie się najlepszym case study dla twórców europejskiego systemu płatniczego. Trzeba bowiem zakładać, że szefowa Europejskiego Banku Centralnego – wskazując na zapóźnienie Europy wobec zagranicznych dostawców – miała na myśli dominację systemów kartowych. Tymczasem nowoczesne systemy płatności, jak pokazuje przykład BLIKA, opierać się mogą już wyłącznie na rachunkach bankowych (ang. Account based).
Kolejnym trendem, który znacznie przyśpieszył w czasie pandemii, jest wzrost znaczenia e-commerce. W tym zakresie Polska wciąż jest jeszcze rynkiem mało rozwiniętym w porównaniu do wielu innych państw europejskich czy rynku amerykańskiego. Firma analityczna OC&C Strategy Consultants szacuje, że w naszym kraju udział e-commerce w całym handlu wynosił 8,4 proc. w 2019 r., tymczasem średnio na świecie to 14,1 proc. Według szacunków PMR rynek handlu internetowego w Polsce w 2019 r. wart był ponad 61 mld zł, a w 2025 r. jego udział w całym handlu sięgnie prawie 20 proc. Tak szybki wzrost udziału będzie spowodowany epidemią COVID-19.
W pierwszej połowie 2020 r. obserwujemy globalne przyśpieszenie przechodzenia konsumentów do sieci, co jest oczywiście konsekwencją zamknięcia handlu stacjonarnego w czasie lockdownu. W Polsce, według danych Izby Gospodarki Elektronicznej, liczba osób, które kupują w internecie, w tym roku wzrosła do 73 proc. – to 11 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. Co ciekawe, ponad dwie trzecie e-konsumentów korzysta przy zakupach ze smartfona. Jedną z najczęściej wskazywanych barier w kupowaniu online jest według Polaków niewygodny sposób płatności.
Pandemia przyniosła więc sklepom internetowym zupełnie nowych klientów, wielu z nich po raz pierwszy zrobiło zakupy w tym kanale. Teraz branża stoi przed ogromnym wyzwaniem, jakim będzie zatrzymanie ich na stałe. Analiza transakcji BLIKIEM w e-commerce od marca br. pokazuje, że rzeczywiście mamy do czynienia z niesamowitymi wzrostami, a następnie pewnym ustabilizowaniem na wyższym niż przed lockdownem poziomie. Do zatrzymania klientów konieczne będzie nie tylko przygotowywanie atrakcyjnej i szerokiej oferty, ale także dbanie o to, aby doświadczenie zakupowe klienta było jak najlepsze – zaczynając od prezentacji produktów, przez ich rekomendacje, po wygodne, szybkie i niezawodne sposoby płatności. To właśnie UX (user experience – wrażenia użytkownika) płatności może w pewnym momencie zdecydować o powrocie klientów do konkretnych sklepów. Drugim nieodzownym czynnikiem jest oczywiście bezpieczeństwo płatności w sieci, a więc przede wszystkim ich silna autoryzacja oraz ograniczenie do minimum konieczności pozostawiania przez kupujących wrażliwych danych w sieci.
Dariusz Mazurkiewicz, prezes Polskiego Standardu Płatności, operatora systemu BLIK
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama