Sprawa dotyczy pomyłki w rumuńskim tłumaczeniu rozporządzenia KE nr 651/2014 uznającym niektóre formy pomocy za zgodne z rynkiem wewnętrznym w rozumieniu art. 107 i 108 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. W oparciu o to rozporządzenie, a także inne akty wydane przez KE w trakcie pandemii Rumunia w 2020 r. uruchomiła program wsparcia dla przedsiębiorstw. Na pomoc w wysokości do 2 tys. euro mogły liczyć niektóre małe i średnie przedsiębiorstwa. Z kręgu podmiotów, którym mogła zostać przyznana pomoc, wykluczono te firmy, które jeszcze przed wybuchem pandemii znajdowały się w trudnej sytuacji finansowej, chyba że istniały od co najmniej trzech lat.
Czy błąd w tłumaczeniu rozporządzenia daje podstawy do odebrania pomocy publicznej przedsiębiorcy?
Dwie rumuńskie spółki, On Air Media Professionals i Different Media, skorzystały z pomocy, której przyznanie następnie zakwestionowano (kondycja finansowa obu spółek w 2019 r. była słaba). Spółki złożyły skargę na decyzję o odebraniu im pomocy do sądu okręgowego w Neamt i wskazały, że spełniły warunek wyłączenia ich z grona podmiotów wykluczonych, ponieważ istniały od odpowiednio 13 i 18 lat. Sąd oddalił skargę, argumentując, że doszło do pomyłki w tłumaczeniu. Prawidłowe brzmienie unijnego prawa wskazywało zaś, że spod zakresu stosowania pojęcia „przedsiębiorstwa znajdujące się w trudnej sytuacji” zostały wykluczone nie te podmioty, które istniały co najmniej trzy lata, ale wyłącznie te istniejące krócej.
Spółki nie zgodziły się z tą interpretacją i wniosły odwołanie do sądu apelacyjnego w Bacău. W argumentacji wskazały, że rumuński jest jednym z języków urzędowych UE, co oznacza, że ta wersja – nawet jeśli niezgodna z innymi, jest tak samo prawnie wiążąca. Ich zdaniem sąd okręgowy, stosując sprostowaną wersję rozporządzenia, doprowadził de facto do sytuacji, w której prawo zadziałało z mocą wsteczną. To zaś jest niedopuszczalną praktyką.
Co powiedział rzecznik generalny TSUE?
Sąd apelacyjny poprosił TSUE o wyjaśnienie, czy wydanie rozporządzenia prostującego błędne tłumaczenie poprzedniego rozporządzenia skutkuje możliwością zastosowania sprostowanej wersji z mocą wsteczną (już od chwili wejścia w życie rozporządzenia pierwotnego). Alternatywnym rozwiązaniem byłoby przyjęcie, że rozporządzenie prostujące wywołuje skutki dopiero od momentu swojego wejścia w życie.
Prof. Maciej Szpunar stwierdził, że państwo nie dysponuje odpowiednim upoważnieniem wynikającym z unijnego prawa, by żądać zwrotu pomocy udzielonej na podstawie oficjalnie ogłoszonego prawa. Nie zmienia tego fakt, że środki pomocy publicznej przyznano na podstawie błędnej wersji językowej rozporządzenia KE.
orzecznictwo
Opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE z 22 maja 2025 r. w sprawach połączonych: C – 416/24 i C – 417/24