Osoba, na której adres wysłano korespondencję skierowaną do kogoś innego, nie może się domagać interwencji Urzędu Ochrony Danych Osobowych. To nie jej dane osobowe są wówczas przetwarzane.
Skargę do prezesa UODO złożył mężczyzna, który odebrał pismo urzędowe wysłane na jego adres, choć dotyczyło ono kogoś zupełnie innego, kto pod tym adresem nie mieszkał (osoby o inicjałach K.K). Starosta, który był nadawcą korespondencji dotyczącej aktualizacji opłaty z tytułu użytkowania wieczystego, tłumaczył, że adres ten uzyskał z ewidencji gruntów i budynków oraz bazy PESEL. Nie ustalono, co było przyczyną błędu, ale prezes UODO umorzył postępowanie, nie dopatrując się naruszenia prawa przez starostę. Decyzja ta została zaskarżona do sądu administracyjnego. Najpierw sąd wojewódzki, a ostatnio także Naczelny Sąd Administracyjny oddalili skargi.
W opublikowanym właśnie uzasadnieniu wyroku NSA podkreślił, że nawet jeśli pismo wysłano na niewłaściwy adres, to nie doszło do przetwarzania danych skarżącego.
„Nie może być mowy o naruszeniu ochrony danych osobowych skarżącego polegającym na tym, iż na jego adres starosta wysyłał korespondencję kierowaną do innej osoby, skoro adres ten był jednocześnie adresem zamieszkania innej osoby – adresata korespondencji. Jak wskazano powyżej, adres zamieszkania K.K. jest jej daną osobową, a nie daną osobową skarżącego. Tym samym do ewentualnego stwierdzenia naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych mogłoby dojść wskutek skargi ww. osoby, a nie skarżącego” – można przeczytać w uzasadnieniu.
Niezależnie od tego NSA stwierdził, że starosta nie naruszył prawa, gdyż ustalił adres na podstawie danych wynikających z ewidencji gruntów i budynków oraz rejestru PESEL.©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2 sierpnia 2024 r., sygn. akt III OSK 135/23