Przedsiębiorcy, na których prezes Urzędu Regulacji Energetyki nałożył kary za nieumorzenie świadectw pochodzenia energii lub brak opłaty zastępczej, mogą wystąpić z roszczeniami tylko do 4 kwietnia.

To efekt postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE (C-220/23) z 11 stycznia 2024 r., który uznał za nielegalne kary nakładane do 2016 r. przez prezesa URE za nieumorzenie świadectw pochodzenia energii lub brak opłaty zastępczej. Pozyskane w ten sposób pieniądze wspierały od 1 października 2005 r. wytwórców OZE. Uruchamiając program, Polska nie spełniła obowiązku uzyskania dla niego notyfikacji Komisji Europejskiej. Udało się to dopiero w 2016 r. Zwrócili na to uwagę prawnicy z kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak, broniąc klienta, na którego prezes URE nałożył 20 mln zł kary.

Treść postanowienia trybunału daje podstawy do wzruszenia wszystkich kar za naruszenie obowiązku umorzenia świadectw pochodzenia i świadectw pochodzenia z kogeneracji lub brak opłaty zastępczej za okres do 2016 r. – tłumaczył po wydaniu postanowienia prof. Marek Kolasiński, partner kancelarii SKS.

Problem dotyczy 665 decyzji URE, wliczając kary za niewykonanie związanych z obowiązkiem OZE zobowiązań sprawozdawczych. A kwota kar sięga prawie 260 mln zł. Do tego dochodzą jeszcze opłaty zastępcze.

– Przedsiębiorcy, którym prezes URE wymierzył karę pieniężną, a nie odwołali się od decyzji karnej i zapłacili karę, mogą złożyć wniosek o wznowienia postępowania w trybie właściwym dla postępowania administracyjnego. Natomiast ci, którzy złożyli odwołanie, ale sąd uznał je za bezzasadne, wniosek o wznowienia postępowania powinni złożyć w trybie właściwym dla postępowania cywilnego – wyjaśnia radca prawny Tomasz Młodawski, partner w kancelarii SKS.

Ci zaś, którzy wnieśli opłaty zastępcze na konto NFOŚiGW, mogą wystąpić do funduszu o zwrot nadpłaconych opłat. Czas na rozpoczęcie działań prawnych jest do 4 kwietnia 2024 r. Tego dnia upłynie miesiąc od ogłoszenia postanowienia TSUE w Dzienniku Urzędowym UE. ©℗