Wiarygodne informacje na portalach takich jak Booking, Trip Advisor albo Airbnb, rejestr osób prowadzących wynajem krótkoterminowy oraz obowiązek przekazywania przez gospodarzy lokali statystyk na temat liczby turystów władzom miasta – to najważniejsze z rozwiązań, które znalazły się w nowym rozporządzeniu przyjętym w czwartek przez Parlament Europejski.

Nowe przepisy nie ograniczają wprost liczby turystów odwiedzających europejskie miasta, nie dają również samorządom konkretnych narzędzi limitowania ofert najmu krótkoterminowego. Główny cel unijnych regulacji to oszacowanie skali samego zjawiska. Mają temu służyć m.in. rejestry osób wynajmujących swoje lokale turystom. Dzięki nim, jak twierdzi Komisja Europejska, poszczególne państwa członkowskie będą mogły na podstawie konkretnych danych ocenić konieczność wprowadzenia własnych ograniczeń. Poza tym rozporządzenie ma zabezpieczyć samych turystów przed oszustami. Portale i platformy internetowe będą musiały bardziej restrykcyjnie niż dotychczas kontrolować oferty wynajmu oraz usuwać ogłoszenia tych właścicieli, którzy dopuścili się nieprawidłowości. W przypadku, gdy portal nie wywiąże się z tych obowiązków, będzie mógł zostać ukarany przez państwowy organ nadzorczy.

O tym, że wynajem krótkoterminowy to nie tylko korzyści, lecz także wiele problemów, nie trzeba nikogo szczególnie przekonywać. Z danych zgromadzonych przez Komisję Europejską wynika, że w związku z procederem wykupywania mieszkań w celu ich późniejszego wynajmowania turystom ceny lokali znacząco wzrosły. Doprowadziło to do przenoszenia się rdzennych mieszkańców miast na przedmieścia oraz wyludnienia całych dzielnic, zamieszkiwanych dziś niemal wyłącznie przez turystów. Choć z tym problemem borykają się głównie miasta zachodniej i południowej Europy, takie jak Paryż, Wenecja czy Barcelona, to również w Polsce zaczyna się mówić o negatywnych efektach wynajmu krótkoterminowego. Przykładowo w lipcu 2022 r. rzecznik praw obywatelskich zwrócił się do ministra rozwoju i technologii z propozycjami zmian w prawie mających umożliwić karanie właścicieli, których goście zakłócają ciszę nocną, wszczynają awantury albo dewastują klatki schodowe. Dziś polskie prawo, z uwagi na przemijający charakter tych niedogodności, nie umożliwia ich penalizacji. Szczególnie na niekontrolowany napływ turystów skarżą się mieszkańcy Krakowa albo Sopotu.

Nowe unijne prawo nie przyniesie im oczekiwanej ulgi, przynajmniej nie wprost. Choć UE stworzyła mechanizmy umożliwiające nakładanie kar na platformy zamieszczające oferty nieuczciwych właścicieli oraz zobligowała je do przekazywania swoich statystyk władzom miast, to do wprowadzenia realnych ograniczeń potrzeba decyzji na szczeblu krajowym i samorządowym.

Nowe przepisy zaczną obowiązywać po dwóch latach od momentu ich ostatecznego zatwierdzenia.©℗