Obowiązek raportowania niefinansowego rozłoży się bardziej w czasie, a niektóre firmy zostaną z niego nawet zwolnione.
Obowiązująca od 2017 r. dyrektywa 2014/95/EU dająca podwaliny do raportowania niefinansowego (NFRD) nie zdała egzaminu. Przygotowywane przez spółki raporty nie były porównywalne, a ujawniane w nich dane były mało użyteczne z perspektywy odbiorców. Ten problem rozwiązuje dyrektywa 2022/2464 w sprawie sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (CSRD), która wprowadza ujednolicone standardy raportowania, tzw. ESRS. Raportowanie obejmie informacje z zakresu ESG (środowiska, społecznej odpowiedzialności biznesu i ładu korporacyjnego).
Jako pierwsze, już za rok obrotowy 2024 r., według nowego standardu będą raportować spółki dotychczas raportujące na podstawie dyrektywy NFRD. To tzw. jednostki zainteresowania publicznego, zatrudniające powyżej 500 osób (spółki publiczne, banki, zakłady ubezpieczeń). W kolejnym roku raportowanie obejmie duże przedsiębiorstwa. Do tej kategorii zaliczają się firmy, które na dzień bilansowy przekraczają co najmniej dwa z trzech następujących kryteriów: a) suma bilansowa: 20 000 000 euro; b) przychody netto ze sprzedaży: 40 000 000 euro; lub c) średnia liczba zatrudnionych w roku obrotowym: 250. W 2027 r. raport na temat kwestii zrównoważonego rozwoju będą musiały po raz pierwszy przygotować małe i średnie firmy notowane na giełdzie. Raporty będą częścią sprawozdania zarządu i podobnie jak sprawozdania finansowe będą podlegały audytowi.
Raportowanie zagadnień zrównoważonego rozwoju na podstawie dyrektywy CSRD i standardów ESRS stanowi nowość, która dla wielu przedsiębiorstw będzie sporym wyzwaniem. Dlatego w ramach zaprezentowanego projektu Pakietu Regulacji Obciążeń Komisja Europejska proponuje podwyższenie progów decydujących o uznaniu przedsiębiorcy za dużego albo małego lub średniego o 25 proc. To w przybliżeniu tyle, ile wyniosła inflacja w strefie euro od chwili ustalenia powyższych progów.
– Od czasu przyjęcia dyrektywy NFRD upłynęło już 10 lat. Panująca także w strefie euro inflacja spowodowała, że przedsiębiorstwa „awansowały” do wyższych kategorii nie tylko w związku ze wzrostem parametrów finansowych, ale również na skutek zmiany wartości pieniądza w czasie. Dzięki decyzji Komisji Europejskiej część przedsiębiorstw wróci do niższej kategorii, przez co uniknie raportowania zgodnie z dyrektywą CSRD i wskaźnikami ESRS – tłumaczy Borys Sawicki z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, członek Komitetu ds. ESG przy Krajowej Izbie Gospodarczej.
Równocześnie Komisja proponuje odroczenie o dwa lata, do 30 czerwca 2026 r., wdrożenia uzupełniających standardów raportowania. Chodzi o ESRS sektorowe, zgodnie z którymi przedsiębiorstwa będą raportować w kwestiach specyficznych dla swojej branży oraz ESRS dla państw spoza UE.
– Decyzja o odroczeniu terminu wydania sektorowych ESRS oraz ESRS dla jednostek z państw trzecich jest całkowicie zrozumiała. Nowe standardy raportowania nawet w podstawowej wersji stanowią na tyle dużą rewolucję dla przedsiębiorstw objętych raportowaniem, że trzeba im dać trochę czasu na oswojenie się z nowymi wymogami, ich poznanie i opanowanie – mówi Borys Sawicki.
Zdaniem eksperta zmiany w raportowaniu niefinansowym, które czekają firmy, to rewolucja porównywalna z wprowadzeniem obowiązku raportowania finansowego.
Przypomnijmy tylko, że dyrektywa CSRD skupia się na tym, jak firma działa na środowisko, ludzi czy swoje sąsiedztwo. Natomiast projektowana właśnie dyrektywa CSDD rozszerza tę odpowiedzialność firmy na zachowania jej kooperantów. Chodzi o to, że nie można będzie już się chwalić w raportach, że przestrzega się zasad zrównoważonego rozwoju, bo nasz produkt służy ochronie klimatu, jeśli np. wywiera się taką presję na dostawcę, że on, aby wywiązać się z terminu, łamie prawa pracownicze.©℗