Nawet całkowite ubezwłasnowolnienie przedsiębiorcy samo w sobie nie wyklucza nawiązania współpracy przez małżonka przy prowadzonej działalności gospodarczej – stwierdził Sąd Apelacyjny w Rzeszowie w wyroku z 4 lipca 2023 r. (sygn. akt III AUa 971/21).

Sprawa dotyczyła obowiązku opłacania składek ubezpieczeniowych. Kobieta, wobec której ZUS wystąpił z takim żądaniem, była żoną właściciela restauracji. Mężczyzna w 2017 r. uległ poważnemu wypadkowi, na skutek którego został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy i ubezwłasnowolniony. Jego opiekunem prawnym została żona, która od chwili wypadku w zastępstwie męża przejęła prowadzenie restauracji. Jednocześnie formalnie to wciąż mężczyzna figurował w rejestrze przedsiębiorców, co więcej: restauracje pozostawały jego własnością. Zdaniem urzędników ZUS jako osoba współpracująca przy prowadzeniu działalności gospodarczej również żona powinna płacić składki.

Sąd Okręgowy w Przemyślu, który jako pierwszy zajął się sprawą, orzekł, że z uwagi na całkowite ubezwłasnowolnienie mężczyzny nie da się z nim podjąć współpracy przy prowadzeniu działalności gospodarczej, zatem żądania urzędników ZUS są bezzasadne. Dodał, że małżonkowie mają rozdzielność majątkową. Natomiast nawet jeśli kobieta faktycznie pomaga mężowi w zarządzaniu restauracją, to z punktu widzenia prawa nie doszło do formalnego nawiązania współpracy, ponieważ nie da się tego zrobić z osobami całkowicie pozbawionymi zdolności do czynności prawnych. Sąd zbadał także charakter działań podejmowanych przez kobietę i stwierdził, że nie wykraczają one poza zakres obowiązków opiekuna prawnego.

Do czasu wypadku mężczyzna całkowicie samodzielnie zarządzał należącymi do siebie lokalami gastronomicznymi. Bez udziału żony decydował o wystroju pomieszczeń, zaopatrzeniu i zatrudnianiu pracowników. Kobieta miała jedynie pełnomocnictwo do podpisywania w imieniu męża dokumentów. Nie wykorzystywała go jednak często, zajmowała się głównie domem. Po wypadku kobieta była zmuszona do sprzedania kilku z posiadanych przez męża lokali, natomiast dochody z pozostałych były w dużej mierze przeznaczane na jego leczenie i rehabilitację. W postępowaniu sądowym ustalono, że doraźne decyzje odnośnie do działalności restauracji podejmowali wieloletni pracownicy, natomiast kwestiami kadrowymi zajmowała się wyspecjalizowana firma zewnętrzna. Według sądu trudno zatem przypisać żonie ubezwłasnowolnionego systematyczne, zorganizowane oraz częste działania na rzecz należących do jej męża restauracji. Takie właśnie cechy musi nosić współpraca przy działalności gospodarczej – wynika z orzeczenia Sądu Najwyższego z 6 stycznia 2009 r. (sygn. akt II UK/134/08), przywołanego w uzasadnieniu wydanego przez SO wyroku.

ZUS nie zgodził się z tą argumentacją. Zdaniem urzędników po wypadku męża, kobieta de facto stała się główną zarządzającą biznesem. Nie ma przy tym znaczenia stan prawny jej męża, skoro to właśnie on figuruje w rejestrze jako przedsiębiorca. Według ZUS nie można także, tak jak zrobił to sąd, utożsamiać obowiązku sprawowania pieczy nad majątkiem ubezwłasnowolnionego, do czego była zobowiązana kobieta, z prowadzeniem w jego imieniu działalności gospodarczej, która przynosi znaczące zyski.

Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko urzędników ZUS. W uzasadnieniu wyroku wskazano także, że do wyczerpania znamion współpracy przy prowadzeniu działalności gospodarczej nie jest konieczne ani posiadanie wspólnoty majątkowej, ani przyczynianie się do przynoszenia dodatkowych dochodów. Według sądu w przypadku małżonka wystarczy jedynie prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego i stałość pomocy. Kluczowy dla rozstrzygnięcia sprawy był szeroki zakres podejmowanych przez kobietę czynności, a więc zwalnianie i zatrudnianie pracowników, decydowanie o zamykaniu poszczególnych lokali, a także rozliczanie się w imieniu męża z urzędem skarbowym.©℗

orzecznictwo