Konsultacje senackiego projektu ograniczającego uprawnienia biegłych rewidentów przyniosły mocno podzielone opinie. Jedni widzą potrzebę zmian, inni oceniają propozycję jako niepotrzebną, a nawet szkodliwą.

Konsultacje senackiego projektu ograniczającego uprawnienia biegłych rewidentów przyniosły mocno podzielone opinie. Jedni widzą potrzebę zmian, inni oceniają propozycję jako niepotrzebną, a nawet szkodliwą.
Jak już informowaliśmy, projekt nowelizacji ustawy o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym (Dz.U. z 2022 poz. 1302) zgłosiła grupa opozycyjnych senatorów. Proponowane zmiany są efektem pracy zespołu ds. spółki GetBack. Senator Wadim Tyszkiewicz, który pilotuje projekt, tłumaczył nam, że intencją autorów nowelizacji jest ograniczenie ryzyka wystąpienia w przyszłości podobnej afery finansowej. Autorzy projektu dodali w art. 73, ust. 2 przepis, zgodnie z którym „świadczenie usług atestacyjnych lub usług pokrewnych na rzecz badanej jednostki nie może być łączone z wykonywaniem doradztwa podatkowego na rzecz albo na zlecenie takiej jednostki.”
Swoje opinie do projektu nadesłało wiele organizacji i instytucji. Niektóre, jak UOKiK czy rzecznik finansowy, nie zgłosiły uwag. Inne, jak NIK, uważają, że projektowane zmiany przyczynią się do poprawy jakości informacji wynikających ze sprawozdań finansowych, ale wymagają doprecyzowania i dopracowania. Wreszcie są i takie, według których proponowana nowelizacja jest niepotrzebna, a nawet szkodliwa.
Konfederacja Lewiatan uważa, że proponowane przez senatorów rozwiązanie stanowi nadmiarową i zbyteczną regulację prawną, gdyż już dziś funkcjonuje zakaz świadczenia przez firmy audytorskie, badające sprawozdania finansowe jednostek zainteresowania publicznego, jakichkolwiek innych usług niż czynność rewizji finansowej.
„Wprowadzenie jakichkolwiek dalszych ograniczeń dla wszystkich kategorii klientów stanowi naruszenie prawa do prowadzenia działalności gospodarczej, a także zaburza, w sposób całkowicie nieuzasadniony, równowagę pomiędzy uprawnieniami innych firm audytorskich w Unii Europejskiej” – czytamy w opinii do projektu.
Ten argument podnosi też Krajowa Rada Biegłych Rewidentów. Skutkiem surowości regulacji pracy audytorów jest ich malejąca z roku na rok liczba. Gdyby proponowane zmiany weszły w życie, to w ocenie KRBR pozycja firm audytorskich byłaby znacznie gorsza niż doradczych czy konsultingowych, które nie mają takich ograniczeń.
KNF, której projekt daje większe kompetencje kontrolne oraz prawo do żądania zmiany firmy audytorskiej, ocenia, że projektowane regulacje należy zaopiniować negatywnie.
Według Ministerstwa Finansów wprowadzenie proponowanego w senackim projekcie rozwiązania obejmującego zakaz łączenia wszystkich czynności rewizji finansowej z czynnościami doradztwa podatkowego w stosunku do wszystkich jednostek badanych, również tych niebędących JZP, wydaje się zbyt restrykcyjne i mogłoby negatywnie wpłynąć zarówno na jednostki badane, jak i na firmy audytorskie, zwłaszcza małe i średnie, poprzez ograniczenie możliwości wykonywania części usług.
Szczególną wagę ma dla audytorów opinia Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego, powołanej po to, by nie powtórzyła się historia jak ta z GetBack. W przesłanym nam komentarzu pisze ona, że wiele naruszeń, którym mają zapobiegać proponowane regulacje, miało miejsce na rynku firm audytorskich w poprzednim stanie prawnym. Wprowadzone w 2017 r. nowe regulacje zmieniły ten stan rzeczy, m.in. poprzez powołanie PANA. Zakres otrzymywanych przez nią od firm audytorskich danych oraz informatyzacja podnoszą prawdopodobieństwo identyfikacji niepożądanych zjawisk. PANA stoi na stanowisku, że wszelkie zmiany dotyczące niezależności rewidentów i zakresu ich usług powinny zostać poprzedzone szczegółową analizą oraz konsultacjami publicznymi i następować w ramach doskonalenia istniejącego systemu nadzoru publicznego.
– Regulacje przewidziane projektem wydają się nie spełniać wyżej wzmiankowanych kryteriów i jako takie nie mogą zostać zaopiniowane pozytywnie – ocenia PANA. ©℗