Upadłość GO Sport, jako podmiotu kontrolowanego przez Rosjan, była konsekwencją wpisania tej spółki na listę sankcyjną. Z dnia na dzień doszło do zamrożenia wszelkich jej aktywów, w tym całkowitego zamknięcia wszystkich sklepów i magazynów. Pierwsza firma z listy sankcyjnej została właśnie sprzedana i to w ekspresowym tempie.

Nabywcą jest Sportsdirect.com Poland. Spółka należy do notowanej na Londyńskiej Giełdzie Papierów Wartościowych Frasers Group, posiadającej sieć sklepów w ponad dwudziestu krajach, w tym w Polsce. W związku z realizacją transakcji sprzedaży, masa upadłości pozyskała blisko 30 mln zł brutto. Ponadto syndykowi udało się uzgodnić z nowym właścicielem pokrycie części kosztów związanych z zarządzaniem majątkiem Go Sport. Teraz przyjdzie czas na ustalenie listy wierzycieli oraz podział środków pomiędzy wierzycieli, w tym na rzecz pracowników.

GO Sport: Pierwsza firma sankcyjna w upadłości

Upadłość GO Sport, jako podmiotu kontrolowanego przez Rosjan, była konsekwencją wpisania tej spółki na listę sankcyjną. Z dnia na dzień doszło do zamrożenia wszelkich jej aktywów, w tym całkowitego zamknięcia wszystkich sklepów i magazynów, a funkcję syndyka objęła spółka Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja S.A. (ZFR). Postępowanie upadłościowe wymagało nadzoru Szefa Krajowej Administracji Skarbowej, który musiał również wyrazić zgodę na transakcję.

Ekspresowe postępowanie w sprawie GO Sport

Sprzedaż GO Sport zamknięto przed upływem sześciu miesięcy od daty ogłoszenia upadłości. Jak na polskie warunki jest to niebywałe, ponieważ upadłości zazwyczaj toczą się dużo dłużej, nawet latami.

Bartosz Sierakowski, wiceprezes zarządu ZFR – zwraca uwagę, że „kluczowe w tak skomplikowanych postępowaniach jest tempo procedowania. Każdy kolejny miesiąc to setki tysięcy dodatkowych kosztów związanych z magazynowaniem i zabezpieczeniem aktywów objętych sankcjami. Niezwykle ważne więc jest odpowiednie ustawienie procesu na jego samym początku, dobranie odpowiedniej kadry, a następnie sprawne wdrażanie planu działania. Trzeba tu zwrócić uwagę, że sukces był możliwy dzięki zorganizowaniu

zaangażowanego zespołu menadżerów wyspecjalizowanych w zarządzaniu kryzysowym oraz wsparcia kluczowych pracowników Go Sport. Co jednak najważniejsze, jak podkreśla Bartosz Sierakowski, w tym skomplikowanym postępowaniu upadłościowym bardzo sprawnie działały organy publiczne – zarówno Szef KAS, jak i sędzia-komisarz. Bez tej współpracy osiągnięcie celu nie byłoby możliwe.

O co chodzi z GO Sport

Przypomnijmy, pod koniec lipca 2022 r. warszawski sąd upadłościowy ogłosił upadłość znanej sieci sklepów GO Sport. Ze względu na to, że GO Sport był podmiotem kontrolowanym przez Rosję, od samego początku sprawa niosła wiele wyzwań - zarówno prawnych (pierwszy taki przypadek w Polsce), jak i organizacyjnych (majątek zamrożony sankcjami rozsiany po całym kraju, w głównych galeriach handlowych). Najpierw nie było wiadomo, czy w ogóle można ogłosić upadłość podmiotu wpisanego na listę sankcyjną, skoro jego aktywa są zamrożone. Jak już dopuszczono tę możliwość, przyszło zmierzyć się z nietypową procedurą upadłości, w której – wbrew tradycyjnemu modelowi – wiodącej roli nie pełnił tradycyjny duet każdej upadłości, czyli „syndyk i sędzia-komisarz”, lecz należało do procesu włączyć Szefa KAS.

Syndyk, by móc dokonać sprzedaży majątku czy pokrywać bieżące koszty, jak chociażby koszt zabezpieczenia i inwentaryzacji majątku Spółki, musiał uzyskiwać zgodę Szefa KAS, nawet jeżeli prawo upadłościowe w danej sytuacji przewiduje tylko zgodę sędziego-komisarza czy też autonomię syndyka. Pojawił więc się swoisty trzeci organ postępowania upadłościowego, czyli Szef KAS.

Z ramienia Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja postępowanie prowadzi Bartosz Sierakowski, doradca restrukturyzacyjny