Układ i kolorystyka znaku towarowego nie zawsze odgrywają jedynie rolę dekoracyjną. Przyczyniają się do kształtowania obrazu, który odbiorcy zapamiętują. Nie można tego pomijać przy porównywaniu spornych oznaczeń – wskazał Sąd Unii Europejskiej.

W lipcu 2019 r. turecka spółka wniosła do Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wniosek o rejestrację znaku towarowego graficznego „Nemport Liman İşletmeleri”, napisanego białą czcionką na czerwonej tabliczce z białą ramką. Oznaczenie miało opisywać towary z klasy 39., czyli odnoszącej się m.in. do transportu wodnego. Sprzeciw zgłosiło holenderskie przedsiębiorstwo. Jako podstawę podało zbieżność z posiadanym przez nie znakiem „Newport” zarejestrowanym w tej samej klasie.
EUIPO potwierdził, że oznaczenie mogłoby wprowadzać odbiorców w błąd. Stanowi to przesłankę uniemożliwiającą rejestrację zgodnie z art. 8 ust. 1 lit b rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2017/1001 z 14 czerwca 2017 r. w sprawie znaku towarowego UE. I nawet jeśli tureckie oznaczenie zawiera trzy słowa, a nie jedno, to i tak uwaga konsumentów koncentruje się na pierwszym – a te są podobne w obu znakach.
Skarga na tę decyzję trafiła do Sądu UE, który orzekł odmiennie niż unijny urząd. Przyznał, że uwaga konsumenta może skupiać się na początku elementów słownych oznaczeń, ale trzeba uwzględniać różnice między elementami słownymi rozpatrywanymi jako całość. Tu należy wziąć pod uwagę istnienie dobrze widocznego, dodatkowego napisu „Liman İşletmeleri” oraz wyróżniających się elementów graficznych zgłoszonego znaku towarowego. To prowadzi do oceny, że sporne oznaczenia nie są do siebie zbyt podobne. Jest to tym bardziej widoczne, że wcześniejszy znak „Newport” ma niewielką zdolność odróżniającą, składa się bowiem z zestawienia dwóch powszechnych słów w języku angielskim: „new” (z ang. nowy) oraz „port”.
Unijny urząd argumentował, że sporne oznaczenie nie może zostać zarejestrowane, bo jest zbyt podobne do istniejącego już znaku, w dodatku przypisanego do identycznej klasy i mającego opisywać takie same usługi. Sąd UE, odmiennie oceniając podobieństwo znaków, doszedł do innej konkluzji. Uznał, że konsumenci nie pomylą dwóch znaków istniejących na tym samym rynku, ponieważ one są do siebie podobne co najwyżej w niewielkim stopniu. Niewątpliwie dostrzeże to krąg docelowych odbiorców składający się z profesjonalistów z branży transportu morskiego.
Sąd UE anulował więc decyzję EUIPO i nakazał urzędowi pokryć koszty postępowania. ©℗

orzecznictwo

Wyrok Sądu Unii Europejskiej z 14 grudnia 2022 r., sygn. T-18/22 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia