Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uważa, że spółka Dahua Technology Poland mogła zawrzeć porozumienie ograniczające konkurencję z dystrybutorami swoich produktów: Alpol, Alkam Security, E-commerce Partners, Delta-Opti oraz Techglobal. Szef organu nadzorczego postawił zarzuty sześciu przedsiębiorcom oraz siedmiu menedżerom.

A jako że Dahua utrudniała przeszukanie w trakcie postępowania wyjaśniającego, została na nią nałożona kara w wysokości 700 tys. zł.
Dahua Technology Poland (dalej: DTP) jest wyłącznym importerem i dystrybutorem hurtowym marki Dahua – producenta sprzętu do elektronicznego monitoringu, np. kamer przemysłowych czy wideodomofonów. Spółka sprzedaje produkty swoim dystrybutorom, a ci zajmują się dalszą odsprzedażą w sklepach stacjonarnych i internecie. Z dowodów pozyskanych przez UOKiK wynika, że już od początku swojej działalności w 2016 r. spółka mogła ograniczać konkurencję, zobowiązując swych dystrybutorów do stosowania określonych cen. Narzucała też maksymalny pułap rabatów oraz warunki promocji, jakie mogli stosować jej partnerzy handlowi. Nawet na własne promocje dystrybutorzy musieli mieć zgodę spółki.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny podejrzewa, że przedsiębiorca mógł kontrolować przestrzeganie narzucanych przez siebie warunków sprzedaży. Sami dystrybutorzy zwracali się do spółki z prośbą o interwencję, jeśli któryś z nich nie stosował się do ustalonych cen. Mogli również kontaktować się bezpośrednio ze sobą w celu wzajemnego się dyscyplinowania.
Szef UOKiK uważa też, że w przypadku sprzedaży, których wartość przekraczała określone przez Dahua Technology Poland progi kwotowe, spółka mogła przyznawać wybranemu dystrybutorowi wyższy rabat, a także ochronę projektową. Wówczas inny dystrybutor nie mógł zaoferować temu samemu odbiorcy konkurencyjnej oferty.
Za zmowę grozi kara do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy, a na menedżerów może zostać nałożona sankcja pieniężna do 2 mln zł.