Ministerstwo Rozwoju i Technologii po niemal pięciu miesiącach odniosło się do uwag Rządowego Centrum Legislacji przedstawionych w ramach opiniowania projektu nowelizacji prawa spółdzielczego. Przekonuje, że wszystko jest w porządku

Stanowisko RCL odnosiło się przede wszystkim do sposobu realizacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z czerwca 2020 r. (sygn. akt K 3/19), w którym zobowiązano ustawodawcę do naprawienia błędu, jaki zaistniał w poprzedniej wersji nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Wówczas z powodu nieprecyzyjnego sformułowania przepisu pozbawiono części osób prawa do członkostwa w spółdzielni. TK orzekł, że regulacja jest niekonstytucyjna i zadecydował, że utraci ona moc obowiązującą po 12 miesiącach od ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw (co nastąpiło 18 czerwca 2021 r.). Jak sygnalizowaliśmy już w DGP, resort rozwoju nie zdążył jednak przyjąć nowelizacji w terminie - projekt jest niezmiennie na etapie opiniowania.
Rządowe Centrum Legislacji w przedstawionym stanowisku sygnalizowało również, że na obecnym etapie projekt wymaga dalszych poprawek. Obecne sformułowanie przepisów (mających realizować właśnie wyrok TK) jest, zdaniem RCL, na tyle ryzykowne, że grozi ponowną niekonstytucyjnością. Resort rozwoju w opublikowanej właśnie odpowiedzi odpiera jednak te argumenty, choć nie odnosi się wprost do wszystkich kwestii poruszonych przez RCL.
Uzasadnione różnicowanie sytuacji
Ministerstwo przekonuje, że podczas tworzenia przepisów oparło się na orzecznictwie TK i sformułowanych w uzasadnieniach wyroków wskazówkach. Wskazuje również, że różnicowanie sposobu, w jaki poszczególne grupy wykluczonych spółdzielców mają ponownie wejść w poczet członków, jest uzasadnione. Projekt nowelizacji przewiduje, że wobec części z nich (np. osób, z którymi spółdzielnia zawarła umowę o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu) członkostwo zostanie przywrócone z mocy prawa, a więc nastąpi to w zasadzie automatycznie. Tymczasem reszcie spółdzielców nowelizacja ma przyznać prawo do dochodzenia swoich roszczeń przed sądem, co jest trudniejsze i wymaga czasu. Resort wskazuje jednak, że tylko wobec niektórych grup szczególna ochrona członkostwa w spółdzielni jest wskazana. Chodzi np. o osoby zamieszkujące lokale znajdujące się na gruncie o nieuregulowanym stanie prawnym, „gdyż ich budynki w dalszym ciągu zarządzane są przez spółdzielnie, natomiast na skutek wejścia w życie art. 4 noweli utraciły one członkostwo, a tym samym możliwość podejmowania uchwał mających wpływ na funkcjonowanie spółdzielni”. Jak podkreśla więc resort, decyzja o przyznaniu członkostwa z mocy prawa tylko niektórym grupom spółdzielców ma chronić szczególnie tych, którzy zamieszkują lokale wchodzące w skład spółdzielczego zasobu mieszkaniowego i zarządzane na podstawie ustawy o spółdzielniach.
Ministerstwo w odpowiedzi przesądziło również jednoznacznie kwestię momentu, od którego będzie można mówić o przywróceniu członkostwa w spółdzielni. Już w lipcu prawnicy na łamach DGP podkreślali, że będzie to miało istotne znaczenie dla pewności obrotu prawnego i zadecyduje np. o możliwości ewentualnego podważania uchwał walnych zgromadzeń.
- Przepisy będą działać na przyszłość, tj. członkostwo będzie przysługiwać od dnia wejścia ustawy w życie. Pozostałe kategorie byłych członków (np. właściciele lokali we wspólnotach, właściciele domów jednorodzinnych) uzyskają z tym dniem roszczenie o przyjęcie w poczet spółdzielni - wskazano.
Nadal brakuje szerszej koncepcji
Zdaniem adwokata Michała Skrzypka z kancelarii Ożóg Tomczykowski odpowiedź resortu rozwoju nie pozwala na rozwianie wątpliwości co do poprawności i konstytucyjności projektowanych regulacji. Otwarte pozostaje również pytanie, czy projektodawcy należycie rozumieją sens wyroków TK, które nowelizacja ma za zadanie realizować.
- Jak wynika z opracowania RCL, projektodawca nie podjął trudu pełnej analizy, komu i w jaki sposób członkostwo w spółdzielni powinno zostać przywrócone. Tymczasem zakres możliwych stanów faktycznych jest olbrzymi, a łączy je jedynie to, że nabycie uprawnień było zgodne z przepisami obowiązującymi na przestrzeni wielu lat - podkreśla adwokat.
Michał Skrzypek wskazuje również na wątpliwości związane z przyjęciem, że członkostwo w spółdzielni ma zostać przywrócone wraz z chwilą wejścia nowelizacji w życie. Jego zdaniem resort wybrał najprostszą drogę, która pozwala na pozbycie się problemu - bez poważniejszego namysłu, w jaki sposób uregulować okres przerwy w wykonywaniu uprawnień spółdzielców, którzy ucierpieli na skutek niekonstytucyjnych przepisów. Prawnik podkreśla też, że powolnie toczące się prace nad nowelizacją to ponowne pokrzywdzenie tej grupy osób.
- Opieszałe procedowanie powoduje także wydłużenie braku możliwości uczestnictwa takich osób w życiu spółdzielczym, np. poprzez udział w walnych zgromadzeniach lub wchodzenie w skład organów. Należy też pamiętać, że w wielu spółdzielniach aktywni i oddani działacze wskutek nowelizacji utracili status członków i zostali zmuszeni do opuszczenia zajmowanych w organach spółdzielni stanowisk. W związku z przedłużającym się okresem oczekiwania na nową regulację wydłuża się również czas niejednolitego stosowania przepisów przez poszczególne spółdzielnie mieszkaniowe - wymienia adwokat.
Ocenia, że generalnie odpowiedź MRiT stwarza obawy, że autorzy projektu nadal nie wiedzą, w jaki sposób „posprzątać bałagan” wywołany poprzednią nowelizacją ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.
- To potęguje też obawy o anonsowane przez MRiT zmiany regulacji w zakresie sposobu powoływania członków zarządu przez walne zgromadzenie. Stanowić to może - niepotrzebną - ingerencję w funkcjonujący w praktyce model wyboru członków zarządu przez radę nadzorczą - podsumowuje Michał Skrzypek. ©℗
ikona lupy />
Co orzekł trybunał / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe