Wyszczególnienie pożyczek pod zastaw w ustawie o kredycie konsumenckim (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1083 ze zm.) – przewiduje m.in. projekt nowelizacji tej ustawy przygotowany przez Federację Przedsiębiorców Polskich. Cel to usunięcie wątpliwości co do tego, że takie pożyczki objęte są zakresem tego aktu.

FPP argumentuje, że choć formalnie przepisy o kredycie konsumenckim od dekady powinny mieć zastosowanie do lombardów, w praktyce istniejąca regulacja jest nieskuteczna. Lombardy unikają formalnego rejestrowania i funkcjonowania jako lombardy, dzięki czemu obchodzą ustawę.
W uzasadnieniu projektu podkreślono też m.in., że obecnie wycena przedmiotu przyjmowanego w lombardach stanowi średnio jedynie ok. 35 proc. jego wartości. Dochodzi także do sytuacji, w których klienci nie mają możliwości wcześniejszego zapoznania się z umową lub późniejszego odstąpienia od niej. Brak też jasnych zasad kalkulacji kosztów pożyczki – zdarza się, że ustnie przekazywane informacje o kosztach pożyczki pod zastaw są rozbieżne z tym, co ostatecznie znajduje się w dokumentacji. – W efekcie zdarza się, że za pożyczkę lombardową trzeba zapłacić nawet 1,5 proc. dziennie. Jest to jaskrawe naruszenie przepisów ograniczających wysokość kosztów, jakie mogą być pobierane od konsumentów, zarówno tych zawartych w kodeksie cywilnym, określających maksymalną wysokość odsetek, jak i tych w ustawie o kredycie konsumenckim, regulujących maksymalną wysokość kosztów pozaodsetkowych – akcentuje Federacja.
Jak niedawno pisaliśmy w DGP, zdefiniowanie działalności lombardowej i nadanie jej niezbędnych ram prawnych za kluczowe uważa również prezes UOKiK Tomasz Chróstny. Postulat taki zawarł w uwagach do antylichwiarskiego projektu Ministerstwa Sprawiedliwości. Potrzeba taka wynika także z raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Natomiast inicjator ustawy antylichwiarskiej, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł oceniał, że problem ten jest wart rozważenia. Jak jednak dodawał, można by go rozwiązać nie w ustawie antylichwiarskiej (by nie opóźniać prac nad nią), lecz w osobnym projekcie.
Według wiceszefa FPP Arkadiusza Pączki propozycja dotycząca lombardów trafiła do resortu finansów, który – zdaniem federacji – jest właściwy w tej sprawie. – Mamy nadzieję, że MF dokona jej analizy i podejmie stosowne inicjatywy legislacyjne. Czekamy na odpowiedź – mówi mec. Pączka.
Projekt FPP zakłada m.in., że kredytodawca „sporządza i przekazuje konsumentowi, na trwałym nośniku, nie później niż w chwili zawarcia umowy, potwierdzenie wydania rzeczy przez konsumenta”. Przewiduje też, że całkowita kwota kredytu nie może być niższa niż rynkowa wartość rzeczy w chwili zawarcia umowy lombardowej, a w przypadku sprzedaży nadwyżka pomiędzy ceną uzyskaną przez przedsiębiorcę a ceną odkupu zastrzeżoną w umowie przypada konsumentowi.
Poza tym – zgodnie z projektem – lombard mógłby prowadzić działalność wyłącznie w formie spółki z o.o. albo akcyjnej, a jego minimalny kapitał zakładowy miałby wynosić 50 tys. zł. Mógłby on być pokryty wyłącznie wkładem pieniężnym, a środki nie mogłyby pochodzić z kredytu, pożyczki, emisji obligacji lub ze źródeł nieudokumentowanych.
Co więcej, członkiem zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej lub prokurentem lombardu mogłaby być wyłącznie osoba, która nie była prawomocnie skazana za przestępstwo przeciwko wiarygodności dokumentów, mieniu, obrotowi gospodarczemu, obrotowi pieniędzmi i papierami wartościowymi lub przestępstwo skarbowe.
Lombard mógłby też podjąć wykonywanie działalności po uzyskaniu wpisu do rejestru lombardów, prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego. Podmiot składający wniosek o wpis ponosiłby opłatę w wysokości 600 zł. Natomiast wniosek o zmianę wpisu w rejestrze lombardów oraz wniosek o wykreślenie z niego kosztowałyby 200 zł.
Za niespełnianie warunków ustawy groziłaby grzywna w wysokości do 500 tys. zł i kara pozbawienia wolności do dwóch lat. Przedsiębiorcy prowadzący działalność lombardową mieliby sześć miesięcy od dnia wejścia ustawy w życie na dostosowanie do niej swojej działalności.©℗