TK ma dziś rozstrzygnąć, czy ograniczenie sprzedaży w niedziele różnicuje niezgodnie z prawem sytuację właścicieli sklepów. Zbada też, czy ogranicza prawo do pracy.

Wniosek o zweryfikowanie zakazu handlu złożyli pracodawcy (Konfederacja Lewiatan). Po ponad trzech latach oczekiwania TK ma wreszcie przesądzić, czy wprowadzone od 1 marca 2018 r. przepisy ograniczające sprzedaż są zgodne z ustawą zasadniczą. Jeśli orzeknie, że są niekonstytucyjne, prawo do działalności w niedziele w praktyce odzyskaliby właściciele większych sklepów lub sieci (o ile ustawodawca nie wprowadziłby innych regulacji zakazujących handlu). Dziś nie są oni bowiem w stanie otworzyć placówek samodzielnie, bez pracowników.
Bardziej prawdopodobny wydaje się jednak wyrok stwierdzający zgodność omawianych regulacji z konstytucją. Takie orzeczenie nie gwarantuje jednak, że przepisy się nie zmienią. Termin rozpatrywania sprawy przez TK zbiegł się bowiem w czasie z zapowiedziami nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu, który ma uszczelnić wyjątki od zakazu (w tym m.in. możliwość powoływania się na status placówki pocztowej). Według zapowiedzi Janusza Śniadka, posła PiS, projekt w tej sprawie trafił już do Sejmu.
Nierówne traktowanie?
W swoim wniosku do TK Konfederacja Lewiatan zakwestionowała m.in. art. 6 ustawy z 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 936). Przepis ten zawiera 32 wyjątki od zakazu, w tym m.in. dla stacji paliw, placówek pocztowych, kwiaciarni, sklepów na dworcach, w hotelach. Zdaniem wnioskodawców narusza on zakaz dyskryminacji (wynikający z art. 32 ust. 1 konstytucji).
– Oznacza stworzenie grupy pracodawców/przedsiębiorców, którzy zachowują prawo do prowadzenia handlu w niedziele i święta oraz inne dni wskazane przez ustawę, podczas gdy pozostała i znacznie szersza grupa będzie tego prawa pozbawiona – wskazuje Robert Sagan, radca prawny z kancelarii Brudkowski i Wspólnicy, jeden z pełnomocników Konfederacji Lewiatan.
Dodatkowo pracodawcy podkreślają, że na etapie wprowadzania zakazu ustawodawca nie przedstawił kryteriów, które uzasadniałyby wspomniane wyjątki (czyli różnicowanie właścicieli placówek). Kwestionowana regulacja nie spełnia wymogu racjonalności, a wyliczenie zawarte w art. 6 nabiera cech arbitralności.
Zarzuty dotyczą też praw pracowników. Według wnioskodawców wspomniany art. 6 różnicuje sytuację zatrudnionych co do swobody wykonywania przez nich obowiązków w określone dni (w zależności od tego, czy pracodawca jest objęty jednym z wyjątków). Na podobnej zasadzie kwestionowany jest też art. 5, który przewiduje sam zakaz, czyli niemożność powierzania pracy lub wykonywania czynności związanych z handlem w niedziele i święta. Taki przepis – zdaniem Konfederacji Lewiatan – narusza zasady ochrony pracy, wolności jej wykonywania, równości oraz proporcjonalności (czyli m.in. art. 24, art. 31 ust. 3 i art. 65 ust. 1 konstytucji). Jego skutkiem jest pozbawienie pracowników części dotychczas wykonywanej pracy, a w rezultacie zmniejszenie ich dochodów. We wniosku do TK podkreślono, że taka ingerencja prowadzi do grupowych zwolnień w niektórych branżach, powoduje obniżenie dochodów lub zwiększenie wymiaru obowiązków w dni dotychczas wolniejsze.
W tym miejscu nie można pominąć, że tego typu obawy w praktyce się nie potwierdziły. W 2018 r. zatrudnienie i przeciętne wynagrodzenie w sektorze handlu i naprawy samochodów (metodologia GUS) nie tylko nie zmniejszyły się, lecz rok do roku wzrosły (odpowiednio o 2,7 proc. oraz 7 proc.). Z drugiej strony nie wyklucza to, że niektóre osoby mogły stracić pracę lub część dochodów z powodu wprowadzenia ograniczeń (w szczególności te, które były zatrudnione jedynie do pracy w weekendy).
Niejasno i szybko
Odrębne zarzuty dotyczą kwestii prawidłowej legislacji. Konfederacja Lewiatan uważa, że art. 3 pkt 7 ustawy, który określa definicję niedzieli i świąt na potrzeby ograniczeń w handlu, jest sformułowany w sposób uniemożliwiający jego prawidłową interpretację i implementację. Dodatkowo nie uwzględnia obowiązujących już regulacji kodeksu pracy w tym względzie. Pracodawcy zakwestionowali też zbyt krótkie vacatio legis ustawy (23 dni). W związku z tym ich zdaniem naruszone zostały zasady demokratycznego państwa prawnego, poprawnej legislacji, zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa.
Inicjatorzy przeciwni
Z argumentami zatrudniających nie zgadzają się związkowcy, w tym Solidarność, która zainicjowała prace nad ograniczeniem handlu. – Wielkie zagraniczne sieci wielkopowierzchniowe weszły na nasz rynek bez żadnych rygorów i zdominowały branżę, niszcząc rodzimy handel. Nikt się nie przeciwstawiał dyskryminacji krajowych przedsiębiorców. Nie brano pod uwagę, że zagraniczne sieci korzystają z preferencji – wskazuje Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
Podkreśla, że obecne ograniczenia przywróciły – w pewnym zakresie – równowagę na rynku. – Najważniejszym celem ustawy było jednak zapewnienie pracownikom możliwości odpoczynku w niedziele. Pozytywnie ocenimy każde rozstrzygnięcie, które utrzyma to uprawnienie – dodaje.
To, że wydanie wyroku TK zbiega się w czasie z dyskusją nad uszczelnieniem ograniczeń w handlu, prowokuje pytania o ewentualne zmiany w przepisach. Gdyby trybunał uznał obecne zasady (zakaz pracy w handlu w odrębnej ustawie, z 32 wyjątkami) za niekonstytucyjne, to rząd w białych rękawiczkach mógłby pozbyć się regulacji, która w ostatnim czasie przysparza wielu problemów (nadużywanie wyjątków). Zyskałby czas na opracowanie nowego modelu ograniczeń, np. poprzez odpowiednią nowelizację kodeksu pracy. Taki scenariusz wydaje się jednak mało prawdopodobny, bo ograniczenie sprzedaży w niedziele było przedstawiane jako jedno z socjalnych osiągnięć obecnego rządu. ©℗
Przestrzeganie ograniczeń handlu w niedzielę