Branża beauty otrzyma zwolnienie ze składek za cały kwiecień pomimo wcześniejszego zniesienia lockdownu dla tego sektora gospodarki – zapewnia ZUS w odpowiedzi na pytanie DGP.

Zwolnienie z należności do ZUS i postojowe to sprawdzone instrumenty wsparcia dla przedsiębiorców, które mają pomóc im w czasie epidemii. Nie było zatem zaskoczeniem, że rozwiązania te znalazły się także w kolejnej tarczy antykryzysowej, tj. nowelizacji rozporządzenia w sprawie wsparcia uczestników obrotu gospodarczego poszkodowanych wskutek pandemii COVID-19 (Dz.U. z 2021 r. poz. 713), która z pewnymi wyjątkami wchodzi dziś (26 kwietnia) w życie.
Na jej podstawie o pomoc mogą ubiegać się branże najbardziej poszkodowane w wyniku obecnych obostrzeń sanitarnych. Cały czas kluczowe dla otrzymania wsparcia (m.in. ulgi w należnościach do ZUS oraz postojowego) jest prowadzenie przeważającej działalności pod określonym kodem PKD. Gdzie ich szukać? Są one wymienione w przywołanym wcześniej rozporządzeniu. Wśród nich znalazł się m.in. kod 96.02.Z (fryzjerstwo i pozostałe zabiegi kosmetyczne). Działają pod nim nie tylko fryzjerzy, lecz także m.in. barberzy, salony oferujące manicure, pedicure i profesjonalny makijaż. Od 4 maja będą mogli oni ubiegać się o zwolnienie ze składek za kwiecień i postojowe.
Zwolnienie za cały miesiąc
Problem w tym, że od dziś rząd luzuje część obostrzeń w 11 województwach (z wyjątkiem śląskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego, łódzkiego i opolskiego) o najmniejszej średniej dziennej liczbie zakażeń. Ponownie zostaną tam otwarte m.in. salony fryzjerskie i kosmetyczne. W związku z tym powstała wątpliwość, czy ZUS zwolni przedsiębiorców działających w branży beauty z całości składek za kwiecień czy proporcjonalnie do dni, w których ich biznesy były zamknięte.
– Obostrzenia związane z epidemią obejmują różne okresy. Nie zawsze restrykcje są znoszone z końcem miesiąca, na który zostały nałożone. Czasami, jak obecnie, dzieje się to wcześniej. Nie powinno to jednak wpływać na pomoc z tarczy, w tym na zwolnienie ze składek. Takie podejście potwierdza konstrukcja przepisów, która przewiduje ulgę za pełne miesiące – ocenia Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
W odpowiedzi na pytanie DGP organ rentowy potwierdza, że ci przedsiębiorcy zostaną zwolni ze składek za cały miesiąc. Wskazuje, że ustawa nie przewiduje podziału. – Przedsiębiorcy ci muszą tylko złożyć – pod odpowiedzialnością karną – wymagane ustawą oświadczenia, że zaistniały ustawowe warunki uprawniające do zwolnienia – wyjaśnia Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.
(Zbyt) duże zainteresowanie
I właśnie spełnienie tych wymogów może dla niektórych okazać się problemem. Portal rezerwacyjny Booksy już chwilę po tym, gdy rząd podał datę otwarcia salonów urody, przeżył prawdziwe oblężenie.
– Ruch na naszej stronie i w aplikacji w tych województwach, w których salony mogą działać, wzrósł ponad 6,5 razy. Rezerwacyjny boom obserwowaliśmy już w trakcie konferencji. Podobnie było w marcu, na chwilę przed zamknięciem branży. Polacy masowo umawiali wizyty, żeby zdążyć przed kolejnym lockdownem – mówi Łukasz Szymak, general manager Booksy na Polskę. Dodaje, że najwięcej rezerwacji odnotowano do fryzjera i barbera oraz na manicure.
Dla właścicieli salonów urody to dobra wiadomość, ale muszą uważać. Ci, którzy w krótkim czasie będą chcieli nadrobić straty, mogą stracić prawo do pomocy z tarczy (postojowego i zwolnienia ze składek).
Powód? Uprawniony do ulgi jest tylko ten płatnik, którego przychód z działalności uzyskany w jednym z dwóch miesięcy poprzedzających miesiąc złożenia wniosku był niższy o co najmniej 40 proc. od przychodu uzyskanego w miesiącu poprzednim lub w analogicznym miesiącu roku poprzedniego, lub w lutym 2020 r., lub we wrześniu 2020 r. Niższy spadek przychodów spowoduje, że pomoc nie zostanie przyznana.
Dylemat do rozwiązania
Co w takiej sytuacji mają zrobić osoby prowadzące działalność?
– To kwestia indywidualnej oceny przedsiębiorcy, co opłaca mu się bardziej – uruchomienie biznesu i praca na pełnych obrotach czy pomoc z tarczy. Oczywiście nie zawsze otwarcie salonu będzie równoznaczne z utratą prawa do pomocy. Jednak każdy, kto chce skorzystać z tarczy, będzie musiał policzyć, czy spadek przychodów, który odnotował przez ostatnie tygodnie, jest na tyle duży, że nawet przy zwiększonym popycie konsumentów będzie w ogólnym rozrachunku wynosił minimum 40 proc. – wskazuje Łukasz Kozłowski.
Zaznacza, że przedsiębiorcy muszą się też zastanowić, czy korzyści z tarczy zrekompensują im utracone przychody.
Doktor Antoni Kolek z Pracodawców RP nie ukrywa, że to absurdalne dylematy, które mogą prowadzić do nadużyć. – To pokazuje, że przy przyznawaniu pomocy potrzebna byłaby większa elastyczność – zaznacza.
Łukasz Kozłowski podejrzewa, że większość firm będzie chciała normalnie funkcjonować i nie będzie ograniczać swojej aktywności ani działać w szarej strefie tylko ze względu na ulgi. – Trzeba jednak jasno powiedzieć, że wzmożona aktywność może część firm z tarczy wykluczyć. Wszystko przez sztywność kryterium spadku przychodów. Nie jest to idealny instrument, choć prostota jest jego niewątpliwym walorem. Na pewno lepsza byłaby elastyczna formuła, która przy niższym niż 40 proc. spadku przychodów pozwalałaby na proporcjonalne pomniejszenie wsparcia – zaznacza ekspert.
Fryzjerzy, barberzy i manikiurzystki od 4 maja będą mogli ubiegać się o zwolnienie ze składek za kwiecień oraz postojowe
Pomoc ZUS w czasie epidemii