Jak poinformował w sobotę na specjalnie zwołanej konferencji prasowej prezes zarządu Fabryki Broni „Łucznik” Adam Suliga, podwyżki były możliwe dzięki piątkowej decyzji Polskiej Grupy Zbrojeniowej dot. obniżenia z 5 do 1 proc. prowizji od sprzedaży wyrobów „Łucznika”, jaką pobiera PGZ, główny udziałowiec radomskiej spółki.
Zdaniem pełnomocniczki zarządu PGZ Magdaleny Porwet, decyzja zarządu zmieniła na korzyść sytuację Fabryki Broni i otworzyła jej drogę do przyznania podwyżek, o które ubiegały się działające w zakładzie związki zawodowe.
Przewodnicząca Związku Zawodowego Przemysłu Elektromaszynowego Janina Karcz powiedziała dziennikarzom, że trwające ponad miesiąc negocjacje między zarządem za związkami zawodowymi były trudne. Strony sporu spotykały się czterokrotnie. „Udało nam się wypracować to porozumienie, ale nie ukrywam, że na pewno oczekiwaliśmy trochę więcej” - mówiła Karcz.
Szef zakładowej „Solidarności” Zbigniew Cebula podkreślił, że strona związkowa żądała podwyżki w wysokości 300 zł brutto dla każdego pracownika. Jak zaznaczył, związki zawodowe liczą na to, że w styczniu wszyscy pracownicy otrzymają nagrody roczne, których wysokość zależna będzie od obrotu firmy w 2016 r. Według niego w poprzednich latach były to kwoty rzędu 1-2 tys. zł dla każdej osoby, wysokość nagród była uzależniona od liczby dni przepracowanych przez danego pracownika w zakładzie w ciągu danego roku. "Ostatni punkt porozumienia zawartego w sobotę przewiduje, że po 1 grudnia strona społeczna i zarząd siadają do rozmów na temat nagrody specjalnej za rok obrotowy 2016” - dodał Cebula.
Pracownicy Fabryki Broni „Łucznik” otrzymają podwyżki z wyrównaniem od 1 października. Obecnie przedsiębiorstwie jest zatrudnionych blisko pół tysiąca pracowników. Średnia pensja wynosi 4,1 tys. zł brutto.