Wróg jest tam, a nie tu. To oczywiste zdanie i wezwania do jedności narodowej posypią się dziś wszędzie. To, że w sytuacji zagrożenia nie powinniśmy dawać się rozgrywać zagranicy, jest oczywiste. To, że nie powinniśmy urządzać sobie cyrku polowania na czarownice i wzajemnych oskarżeń, jest naturalne.

Nie powinniśmy dać się rozgrywać nie tylko wrogom, ale i sojusznikom. Warto wziąć przykład z Ukrainy. Próby rozegrania generała Załużnego przeciwko prezydentowi Zełenskiemu się nie udały. Mimo, że dzielą ich poglądy i polityczne ambicje, a łączy uzależnienie od głównego sojusznika.

To wszystko, co w dniu ataku powiemy o jedności, jest oczywiste i nawet jeżeli nieco teatralne - dobrze, że się odbywa. Polska naprawdę jest jedna i jest wartością najwyższą, nawet jeżeli jej interes definiujemy w różny sposób.

Rosyjskie drony w Polsce . Błędy będą nieuniknione

To, co jednak jest nieoczywiste i co nigdy nam się w takich chwilach nie udawało, to zdolność do zaakceptowania błędu i umiejętność powstrzymania się choć przez parę chwil od oceny czyjegoś błędu. A tych błędów będzie dużo. Wad działania systemu. Niesprawnych procedur. Złych analiz. Nieumiejętnego zarządzania i słabego planowania. Nie zadziałają rozwiązania stworzone przez jedną i drugą stronę politycznego sporu.

Jeżeli każdy błąd będziemy oceniać natychmiast, jeżeli każdą porażkę będziemy w przestrzeni komunikacyjnej zmienić w katastrofę, to wzmocnimy jedynie największą chorobę naszego państwa: premiowanie tych, którzy błędów nie popełniają, bo nie robią nic.

Odpuśćmy sobie. Zrozummy, że nie uda się zrobić wszystkiego, jak należy. Będzie czas, żeby rozliczać. Ale nie teraz. Naprawdę, nie każdy tweet trzeba skomentować, nie każdą informacje podać dalej.

Konflikt polityczny, czyli siła demokracji a wtargnięcie do Polski rosyjskich dronów

Konflikt polityczny, który dzieli Polskę, nie zniknie. Przybiera on monstrualne czasem formy, ale zjawisko ostrego sporu samo w sobie jest dowodem na to, że nasza demokracja jest prawdziwa i silna.

Nie chodzi o to, żebyśmy udawali, że tego sporu nie ma. On ma charakter fundamentalny, dotyczy wizji państwa, narodu, ustroju. Każdy z nas ma swoje spojrzenie na ten spór. Warto jednak zrozumieć, że zmienianie go w nieustanny strumień wzajemnych oskarżeń zasłania prawdziwą Polskę – silny kraj wielkiego sukcesu cywilizacyjnego.

Keep calm and carry on. Nie róbmy niczego, z czego cieszyłaby się Rosja

W dniu wizyty prezydenta Nawrockiego w USA depesze najważniejszych mediów gospodarczych wyrzucały na przód swoich wiadomości informacje o tym, że w Polsce trwa ostry polityczny spór. Gotowość do tego, żeby publicznie nawzajem się biczować, nie tylko zwiększa informacyjny chaos, ale też realnie może nas kosztować – w oczach inwestorów czy pracodawców z zagranicy. To coś, czego na pewno chcieliby Rosjanie – żebyśmy za nadmiar pustych słów zapłacili realną cenę.

Dlatego tu i teraz – naprawdę warto zachować spokój i umiar.